Naprawdę brawa dla Wajdy za ten film który choć nie jest łatwy to daje ogromną satysfakcję w sumie pozostając dość kameralnym obrazem mimo tematu jaki podejmuje. Tak więc nie znajdziemy tu szerokich planów czy jakiś wyrafinowanych ujęć zaś większość akcji to "gadanie" jednak za to jakie ! Przemówienie Robespierre'a w Konwencie czy bronienie się Dantona przed Trybunałem coś fantastycznego podparte równie świetnym aktorstwem wszystkich członków ekipy.
Dodatkowo Wajda ma ta umiejętność że potrafi uchwycić klimat tamtych dni niezwykle gorących czuć wręcz w tym filmie prawdziwy oddech historii. Grzech nie znać. 9/10.
Przyłączam sie do powyższego glosu - wizualnie film mógłby się wydać "ubogi", ale nie to jest w nim najważniejsze. "Danton" przykuwa uwagę przedstawiona w nim problematyką, tzn. jak szlachetne republikanskie ideały ulegają calkowitemu wypaczeniu, a tzw. "republika" zmierza raczej w kierunku państwa totalitarnego i własnie ten kontrast miedzy ideami a sposobami ich wprowadzania w życie uderzył (czytaj: "zainteresował") mnie najbardziej (momentami doprowadzając do ironicznego śmiechu z Robespierra i jego zapewnień, że chce dobra republiki). Film świetnie pokazuje, jaka sytuacja może powstać, gdy realizacją wyżej wspomnianych ideałów zajmują się osoby, które są gotowe to zrobić za wszelką cenę, nie rozumiejąc przy tym ich istoty. Zaskakujące okazało sie dla mnie to, że film wywołął u mnie skojarzenia z rewolucją komunistyczną w Rosji z 1917 roku, bo nie takie miałem wyobrażenie o francuskich rewolucjonistach. To kolejny plus - "Danton" w ten sposób dotknął ponadczasowej materii - degenerację szlachetnych rewolucyjnych ideałów, a właściwie upadek jej przywódcow, żadna rewolucja nie przynosi wyłącznie dobra, a czasami jej skutkiem jest tylko cierpienie.
Naprawdę polecam, ale nie osobom, które są nastawione na "lekki" (dla umyslu) szoł, lecz raczej tym, którzy się interesują historią oraz lubiącym filmy "problematyczne" (pobudzające do zastanowienia się nad tematem).
Dlatego daję 7.5/10
Mnie najbardziej wbiła w fotel sama koncówka kiedy ten mały chlopczyk recytuje leżącemu w łózku Rebespierowi Deklaracje praw czlowieka i obywatela którą sie nauczył na pamięć i ta mina samego Robespiera który w tym momencie rozumie że wszystko co robi jest sprzeczne z Deklaracja z idealami samej rewolucji no i ta muzyka na koncu jak napisy koncowe lecą taka mroczna . Film genialny
Masz rację - ta scena jest po prostu świetna! Wspaniale podsumowuje ten film powodując, że ma on ciekawą kompozycję (ten chłopiec w końcu też rozpoczyna Dantona).