Dar

The Gift
2015
6,5 37 tys. ocen
6,5 10 1 36908
7,0 30 krytyków
Dar
powrót do forum filmu Dar

Na film czekałam dość długo i z wielką ekscytacją zabrałam się dziś za oglądanie. Bardzo dobrze budowane napięcie , muzyka i gra aktorska obu panów. Uśmiechnęłam się tylko , że chyba zbyt wiele filmów już widziałam ( co absolutnie nie odejmuje nic temu filmowi ) , bo tak szybko odgadłam , a raczej ułożyłam sobie co będzie się po kolei działo i jaki będzie koniec, wpierw tylko przypuszczając (kłótnia Simona z żoną, o tym, że "tamten" jej pragnie) a już na dobre od chwili , w której żona Simona mdleje... Pomimo tego oglądało się bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 9
Monica_7

To jaka jest Twoja wersja? Zrobił ,,to" czy nie?:)

ocenił(a) film na 7
laxman

właśnie? też się zastawiam :)
wydaje mi się, że zamysłem reżysera było też wzbudzić konsternację w widzu "zrobił czy nie? jak myślicie?"

ocenił(a) film na 9
sofi_soso

Dotknęłaś interesujacej kwestii, bowiem uważam podobnie - odgadnięcie finału nie psuje absolutnie przyjemności z seansu, a także samego napięcia. Co do zagwozdki - nie ma znaczenia, czy to zrobił, ważne jest to, co osiągnął. Wytrącił bohatera z jego bezkompromisowo i - jak się okazało - despotycznie budowanej twierdzy, zadał mu cios, zasiał niepewność, czy po prostu dał nauczkę. Zemstą również to można nazwać.
Jestem pod wrażeniem budwy tego filmu. Jest tu tyle aspektów, na których twórcy mogli sie wyłożyć. Mogli np. nie pójść w szarość i wszystko pokazać jasno, bez aktywacji widza. Mogli pójść w typową zemstę kończącą się rozlewem krwi. Mogli - wreszcie - pójść w ostre epatowanie seksualnością, a tego nie zrobili. Ba, w filmie nie ma ani jednej sceny erotycznej, nawet między małżonkami.
Siłą tego filmu jest właśnie brak prostych rozwiązań i porażajacy realizm działania ,,psychopatycznego" Gordo. Idzie mi o to, że zwyczajnie jestem w stanie sobie wyobrazić taką zemstę w rzeczywistości, nawet gdzieś obok mnie. Rewelacyjne kino.

ocenił(a) film na 7
laxman

Zgadzam się zdecydowanie. Dobre kino, dobrze zagrane. W dodatku tu diabeł nie tkwi w szczegółach a właśnie w prostocie. Piękna sprawa kiedy podczas trwania filmu człowiek opowiada się po czyjejś stronie, żeby za chwilę zupełnie zmienić stanowisko. Na sam koniec z kolei - zostać w zupełnej niewiedzy. Właściwie staje się taką samą ofiarą Gordo jak Simon. W dzisiejszej kinematografii za mało kunsztu tego typu, bo prym wiedzie "zastaw się a postaw się".

ocenił(a) film na 7
laxman

Moim zdaniem ta niepewność budowana jest na niepewnych nogach. Po pierwsze Simon może od razu zrobić testy na ojcostwo by sprawdzić czy dziecko jest rzeczywiście jego. Po drugie moim zdaniem dość jasno można zobaczyć, że Gordo tego nie zrobił. Był typem dziwaka i miał swoje problemy, ale nie jest osobą, która posunełaby się do gwałtu osoby, która była dla niego miła i nigdy nic złego mu nie zrobiła. Dodatkowo w filmie nie jest powiedziane, że para stara się o dziecko i nie mogą go mieć - powiedziane jest, że poroniła stąd podejrzewam tabletki i jej załamanie nerwowe. Dlatego ta nagła ciąża nie jest jakaś niespodziewana, nie ważne jakby film to sugerował - ja z dużą pewnością oceniam, że to było dziecko Simona, bo jak wspomniałam Gordo nie jest osobą, która tak skrzydziłaby jedyną osobę, która go broniła (zwłaszcza, że wypuścił psa, któremu mógł zrobić krzywdę).

Po drugie rozumiem, że film miał za zadanie pokazać drugą stronę natury bohaterów, ale z główną bohaterką musi być coś nie tak, twierdząc, że Gordo jest w porządku. Od razu widać, że z facetem jest coś nie tak, włamuje się do ich domu by dać im rybki: to że wtedy nie zmienili zamków to jakaś kpina, grzebie w ich prywatnych rzeczach, nachodzi naszych bohaterów, kradnie im psa - nie dziwę się, że Simon chce się od niego odciąć. Sympatia bohaterki do Gordo jest iracjonalna, sądziłam, że może jakoś to wyjaśnią w trakcie filmu, że coś ich łączy, itp ale tutaj przestawili ją jako naiwną i głupitką istotę.

Kolejne zastrzeżenie to sama konstrukcja konfliktu mąż-żona. Znaczy rozumiem, żona odkryła, że jej mąż był prześladowcą w latach szkolnych, a bardziej dupkiem, który dąży po trupach do celu (sprawa z awansem). Jednak przez całe życie z nim nie odkryła, że bywa nieprzyjemny dla ludzi? Rozumiem, że widz może być zwiedziony, bo poznaje bohatera, ale żona nagle stwierdziła "że nie wie kim jest". No kurczę jednak sprawa z lat wczesnych i ona nagle zupełnie inaczej widzi swojego męża i dość szybko decyduje się go zostawić. Rozumiem, że sprawa z kolegą z pracy była nieprzyjemna, ale dość pochopna decyzja o odejściu , zwłaszcza, że mąż poza tym był właściwie wzorem cnót i wspaniale o nią dbał - bardziej wyglądało to, że scenarzysta to umieścił by bardziej pokazać jak przeszłość się na nim mści. Poza tym małe bo małe, ale Simon wykazuje jąkąś chęć poprawy poszedł jednak przeprosić osobę, która ich prześladowała, dopiero na jego groźbę zareagował agresywnie.

Podsumwując w całym konflikcie bronię jednak Simona, bo choć był rzeczywiście dupkiem to tak jak powiedział - jedno przykre wydarzenie z dziecińśtwa nie usprawiedliwia niepowodzeń w całym przyszłym życiu. Gordo miał prawo mieć do niego żal, ale na pewno nie miał prawa prześladować ich w taki sposób jaki to robił, zwłaszcza, że nie dotyczyło to Simona, a bardziej jego niewinnej żony.

laxman

Tak jak napisaliście niżej, myślę, że właśnie dokładnie o to chodziło reżyserowi, niedopowiedziane - zrobił czy nie? Ja mogę tylko powiedzieć, że w czasie oglądania filmu miałam już w głowie myśl - ZROBIŁ, wyda się na końcu...a potem, kiedy z nim rozmawiał przez Tel. I powiedział "...nie zrobiłem tego....a może zrobiłem? Tego się już nie dowiesz(...)" , to mrugnęłam sama do siebie - i o to chodzi! Taki był zamysł.

Monica_7

Miało być - napisaliście wyżej ;)