Naprawdę super thiller. Film znacznie różniący się do pozostałych tytułów tego gatunku. Tutaj nie ma podziału na czerń i biel tzn. prześladowani = ci dobrzy a świr = ten zły. Szczerze mówiąc to temu gościowi nawet trochę współczułam, żoną Simona naprawdę polubiłam a jemu (nie powiem komu) to dziwie się, że dopiero pod koniec filmu dała w pysk bo zasługiwał na to znacznie wcześniej. Typowy klasowy "bohater", który ma w dupie, że tak naprawdę prześladuje słabszych a gawiedź się cieszy :/ Jego żony mi tylko szkoda, bo na to wszystko nie zasłużyła a Simon.....cóż dostał to o co się prosił. Przed żonką udawał jak mu jest niby wstyd a jak "przepraszał" kolegę to pokazał swoje prawdziwe kolory. Film również pokazuje jak mało znamy "swoje drugie połówki", dobrze, że pod koniec przestała mu ufać