Dary Anioła: Miasto kości

The Mortal Instruments: City of Bones
2013
6,5 95 tys. ocen
6,5 10 1 94601
4,2 9 krytyków
Dary Anioła: Miasto kości
powrót do forum filmu Dary Anioła: Miasto kości

Żart

ocenił(a) film na 7

To chyba żart z tym kolesiem na plakacie, z którego robią Jace'a..

ocenił(a) film na 8
eryk65

Dokładnie :D

ocenił(a) film na 7
eryk65

Ja nadal nie wiem jak to będzie wyglądać...
Gdzie jest ten boski, z blond czupryną, złotooki przystojniak?

ocenił(a) film na 6
hnatka

No na plakacie :)

hnatka

no właśnie ? Gdzie !!! ???

TamakiKumara

No na plakacie

kasia275

Nie za bardzo pasuje do Jace z książki :P Ale może przynajmniej dobrze go zagra xD

ocenił(a) film na 6
eryk65

Mam nadzieję, że tak.

eryk65

Och! Ten przystojny koleś to Jamie Campbell Bower, który zagra Jace'a! Świetnie poradził sobie na castingu i wygrał! Jest strzałem w dziesiątkę! W dodatku jest super przystojny, nie moglibyśmy trafić lepiej! :)

ocenił(a) film na 6
kasia275

Popieram, mi też pasuje. Może nie jest piękny, ale dla mnie ma to coś, jakoś inaczej sobie go już nie wyobrażam. MA cudny akcent i jest taki tajemniczo-brzydko-pociągający :P nie wiem jak to określić!
chyba schudł nieco do filmu, poniżej jakby ma więcej ciała :)
http://www.aceshowbiz.com/events/Jamie+Campbell+Bower/wenn3206143.html

eryk65

Serio, kolejny raz ten sam wątek? to już chyba 6 z kolei. ;) To już się staje powoli śmieszne. ;)
Po pierwsze Jamie jest przystojny i w na zwiastunach i na plakatach moim zdaniem wygląda super. Po drugie poczytajcie sobie z nim wywiady (czy oglądnijcie) i to na prawdę jest mądry facet i sposób w jaki postrzega postać Jace'a jest właściwy; odpowiada temu w jaki sposób ja postrzegam Jace'a. A po trzecie, Jamie sam strasznie mi przypomina Jace, swoim zachowaniem i tym co mówi. Także, to jest właściwy facet na właściwym miejscu, i nie ma co tego roztrząsać po raz kolejny.

ocenił(a) film na 6
dulce18

cóż o gustach się nie dyskutuje... każdemu nie da się dogodzić.... mi osobiście nie pasuje..... do przystojniaka mu dużo brakuje ale miałam sporo czasu na przełknięcie tej wiadomości..... przyzwyczaiłam się... szkoda tylko tych jego włosów myślałam że coś z nimi zrobią a jest gorzej niż gdyby nic z nimi nie robili.. w niektórych ujęciach wygląda jakby miał hełm na głowie.... ale po tym jak w Londynie zaśpiewał zyskał w mich oczach

użytkownik usunięty
effi_2

Jak dwa lata temu dowiedzałam sie, że Bower zagra Jace'a też się spodziewałam, że coś zrobią z jego włosami - no i zobili. Przefarbowali i na tym koniec :-( Już się przyzwyczaiłam, ale nie ukrywam, ze jaimie wciąz budzi emocje jako Jace i to bynajmniej nie tylko pozytywne, więc argumentacja typu "dostał tę rolę, bo był najlepszy na castingach, co potwierdziła sama autorka" raczej nie zmieni nastawienia do niego - jest tylko dobrym argumentem, ot co, ale każdy sam musi dojśc do tego, czy go zaakeptuje w tej roli czy nie. Ja się przyzwyczaiłam, tyle ze "przyzwyczaić się" nie oznacza tego samego co "pogodzić się", także w moim przypadku wszystk jasne :-)

ocenił(a) film na 7
dulce18

Jak dobrze jest najpierw przeczytać książkę i mieć swoje własne wyobrażenie o postaci, ten aktor bezdyskusyjnie kłóci się z Jace'm w mojej głowie i jeszcze te zdziczałe, blade oczy :<.

ocenił(a) film na 8
eryk65

Tak się składa, że w filmie Jace MA ZŁOTE OCZY i nie jest to bynajmniej "blady" kolor. Widać to nawet na ujęciu w zaułku, jeżeli w odpowiedniej chwili się zatrzyma trailer. Nie wiem, czemu na plakatach pokazane są jako... srebrno-niebieskie. Ale w filmie są złote, tylko w zależności od światła mają one inny kolor.

ocenił(a) film na 7
Klaudia0705

Mam nadzieję, że chociaż ten szczegół będzie się zgadzał. :)

ocenił(a) film na 8
eryk65

A żartem to jest zakładanie kolejnego tematu, żeby było gdzie się żalić :)

użytkownik usunięty
Klaudia0705

Cóż, nie wszyscy ślinią się na widok Jaimiego i wciąż są osoby, które nie moga przezyć wybory na Jace'a własnie jego i zamiast pisać jakie to żałosne wyżalac się na FW po raz parędziesąty z kolei, lepiej pogodzic się, że każdy ma własne odczucia co do odtwórcy i zamiast sie wykłócać,lepiej zignorować temat i tyle :-p

ocenił(a) film na 8

Uwierz, że się staram, ale jak po raz milionowy widzę, jak ktoś jeździ po Jamiem, albo po prostu pisze, że "co to za koleś, on nie pasuje" (jest to tylko przykład wypowiedzi, nie jest to dosłowny cytat. Tak na zapas mówię, żeby mnie ktoś nie posądził o to, że nie czytam ze zrozumieniem) itp. to aż mnie skręca ze złości, a na ogół jestem naprawdę bardzo spokojną osobą.
Film został nakręcony, do premiery niecałe trzydzieści dni, więc po kiego się tu ludzie jeszcze żalą? To i tak NIC NIE ZMIENI. A Jamie'mu trzeba DAĆ SZANSĘ.

użytkownik usunięty
Klaudia0705

Nic nie zmieni, ale wyzalic się chca i tyle, więc mówię Ci, szkoda twoich nerwów, lepiej zignoruj takie tematy i tyle. Jesli cięzko znosiz krytykę Bowera, to co będzie jak po premierze filmu będa się wypowiadać nie tylko fani ksiązki, ale osoby kompletnie jej nie znające, a którym film się nie spodoba? Wtedy to dopiero ciężko będzie znieśc tematy typu: "Boze, co za gniot", "Kolejy postzmierzchowy badziew dla nastolatek" itd. A pojawią się i to na sto procent :-( No i wtedy raczej żadne tłumaczenia do takich ludzi nie trafia NIESTETY...

ocenił(a) film na 7
Klaudia0705

Dokładnie. Tym bardziej, że niestety nadal część negatywnych komentarzy na temat Jamie'ego wygląda mniej więcej tak : "omg, co to za koleś, nie, on nie pasuje, fuj, bleh, meh, inaczej niż Jace w mojej wyobraźni, brzydki, niebieskie oczy, ew, chcę Pettyfera!!!1!oneone1!" i nie jest poparta żadną argumentacją.
Przykre, bo ludzie zamiast dać się wykazać sympatycznemu, utalentowanemu i imo przystojnemu aktorowi, skreślają go po pierwszych stillach i plakatach, "bo włosy nie takie". Premiera za niecały miesiąc. Wszystko dopinane na ostatni guzik. Niedługo zaczynają kręcić CoA. A tutaj dalej pojawiają się jakieś lekkie bóle dupy i shitstormy na temat obsady. Proszę Was. Myślałam, że ten etap już dawno za nami. Pisałam już to jakieś 5641614314763 razy pod chyba każdym postem o takiej tematyce, na forum każdej ekranizacji książek, które lubię, ale widzę, że będę powtarzać do znudzenia. Stanie się to moim mottem życiowym. Co to jest za przyjemność, żeby oglądać na dużym ekranie kalkę tego, co miało się w głowie? Ekranizacje właśnie dlatego są dobre - twórcy bawią się scenariuszem, postaciami i ich wyglądem, trochę dodają, odejmują i często powstaje z tego coś naprawdę fajnego. Wystarczy po prostu dobrze do tego podejść i zaakceptować błędy, które były do przewidzenia już w momenci, w którym kontrakty na film zostały podpisane.
Plot twist : fandom luzuje gorsety, nastraja się pozytywnie, odseparowuje film od książki i zaczyna szanować wizję reżysera, pis joł.

użytkownik usunięty
fereal

"Myślałam, że ten etap już dawno za nami. " - masz chyba na myśli fanów, którzy na bieżąco sa z nowościami na temat filmu i mieli szansę się przyzwyczaić, a ci, którzy dopiero teraz obejrzeli zwiastun albo zobaczyli stillsy czy plakat nadal sa wkurzeni, więc nic dziwnego, że zażalenia wciąz trwają.
"Co to jest za przyjemność, żeby oglądać na dużym ekranie kalkę tego, co miało się w głowie? " No i tu się z Tobą całkowicie nie zgodze, bo o ile niewielkie różnice między naszym wyobrażeniem a przedstawieniem w filmie nas nieco rażą, o tyle różnice znacząco odbiegajace od ksiązkowego pierwowzoru albo naszej wyobraźni wkurzają na maksa. Większośc z was, broni Jaimiego, bo zdążyłyście się w nim zabujac i nie możecie znieść jego krytyki - nie twierdzę, że każda tak ma, ale z pewnością większość. Wściekacie się, że "nie dajemy mu szansy", że "reżyser wie co robi, obsadzając aktorów" i ple ple ple, ale z góry uprzedzam, ze nie zamierzam szanować wizji rezysera, jesli on nie uszanuje wizji fanów. Bowera już jakoś przezyłam, choć chyba do końca życia będę go kojarzyć z postaciami ze "Sweeney Todda" czy "Anonimusa" niż złotowłosego Jace'a, ale jesli przy doborze aktorów do następnych postaci z kolejnych tomów wszystko będzie szło tą drogą, to nic dziwnego, że niechęć do twórców filmu będzie rosła. Naturalna kolej rzeczy. Tak czy inaczej póki co nikt tutaj ani filmu, ani aktorów nie skreśla, nawet ja - po prostu wkurza mnie, gdy po raz setny czytam "Dajcie mu szanse!" albo "Poczekajcie na film!". Nosz kurde, a co my innego robimy? wszyscy czekamy na film, by ocenić, czy Bower nadrobi talentem aktorskim (a zdolny jest) i czy film obroni się sam w sobie i da nam dużo frajdy z seansu. Po prosu emocje odnosnie obsady wciąż są,nawet mimo tego, że nic nie da się już zmienić. I pewnie będą nawet za pare lat, jak to juz zwykle bywa, że po książce sięgamy po film ;-)

ocenił(a) film na 7

>>"reżyser wie co robi, obsadzając aktorów" i ple ple ple, ale z góry uprzedzam, ze nie zamierzam szanować wizji rezysera, jesli on nie uszanuje wizji fanów. <<
Myślę, że akurat reżyser zna się lepiej na swoim fachu niż ty sprzed ekranu komputera i dla niego ważniejsza jest wizja autorki niż faneczek. A wszyscy chyba wiemy, że Harald bardzo wiele razy konsultował się z Cassie, podniebnie jak aktorzy. Jeśli Cassie akceptuje Jamiego, to dlaczego my mamy nie akceptować?

Jamie FANTASTYCZNIE zagrał Jace'a. Wie to każdy, komu dane było obejrzeć trochę więcej z filmu niż same trailery przyzna, że zarówno on jak i reszta ekipy odwalili kawał dobrej roboty(byłam na jednym z Comic Conów, na którym puścili nam całą scenę z filmu. Miazga.). To, co on wyprawia na ekranie jest niesamowite i myślę, że jak przyjdzie co do czego, nikt nie będzie miał wątpliwości, że Jamie is Jace, więc bez spiny. ;)

użytkownik usunięty
nanaja328

"Jeśli Cassie akceptuje Jamiego, to dlaczego my mamy nie akceptować? " Bo kazdy ma swój gust i wyobrażenie tej postaci, więc ma prawo być wkurzonym, gdy coś mu nie gra w obsadzie. Poza tym to czy ktoś nadaje się na granie jakiejś postaci a to czy świetnie umie ją odzwierciedlic to jednak dwie rzeczy, choć łączące się ze soba. Spokojnie, domyśliłam się, że gdyby Bower nie umiał zagrac Jace'a, nie dostałby tej roli i aprobaty pani Clare, ale powiedz mi, co ja Ci poradzę, że on mi (i nie tylko) nie pasuje na Jace'a? Możesz mieć sto razy mocniejsze argumenty od moich i nawet stuprocentową rację we wszystkich, ale to mi i innym i tak nie pomoże. Zresztą, czasu się nie cofnie i teraz trza już żyć z tym, co dają. Ale jestem pewna, że nawet za kilka lat znajdą sie osoby, które po przeczytaniu książki, obejrzą film i bedzie im coś zgrzytać ze względu na Jace'a. No cóż...
Mam tylko nadzieję, że nie zawalą tak sprawy przy formowaniu obsady do Mechanicznego Anioła - bo kolejnych niedopasowanych postaci głównych bohateów, bym już chyba nie przeżyła... Niech chociaż Will i Jem będą w miarę okej.
PS: Byłas na Comic-Conie? Kurcze, zazdroszczę ;-) Hej, a mogłabyś zdradzić, co to była za scena?

Nie rozumiem jak reżyser może nie szanować wizji fanów? Przed nakręceniem filmu miał porozmawiać z każdym z nas i dostosować się do naszych wymogów? Reżyser robiąc film musi opierać się na scenariuszu, który ma zwięźle opowiedzieć historię zawartą na kilkuset stronach w książce. Wydarzenia będą nieco skrócone, niektóre na pewno pominięte lub zmienione tak, aby scena była tak skonstruowana,by postronny widz się nie pogubił. Budżet filmu wynosi 60 mln $ co nie jest dużą kwotą jak na hollywoodzkie warunki. Produkcja musi więc spiąć tyłek i wykorzystać to co ma jak najlepiej, nie robiąc przy tym 8 godzinny film.
Autor tematu napisał, że wybór Jamie'go na Jace'a jest żartem. Czy to jest dawanie szansy? Nie wydaje mi się.

użytkownik usunięty
kasia275

Daj spokój, przecież nie chodzi mi o dosłowne skupianie się na tym, co kto sobie wyobrazi przy czytaniu ksiązki - aż tak czepialska nie jestem. Po prostu byle za dużo nie eksperymentować z włąsną interpretacją, bo reżyser to jeden człowiek, a fanów jest masa, więc może nie skupiajmy się aż tak na wizji jednostki. Zresztą mniejsza o to, wierzę, że nie zawalił sprawy. Ale przejdźmy do bardziej technicznych szczegółów. Kim jest w ogóle Harald Zwart? Nawet nie mam punktu odniesienia, bo nie ma na swoim koncie żadnego znaczącego filmu, więc bladego pojęcia nie mamy, jak podejdzie do ekranizacji. Ani jak poprowadzi historię w filmie, by nie zanudzić widza nie znajacego ksiązki. Póki co nic nie wiemy, więc nie jestem za tym, by negować krytyczne podejście niektórych do filmu, ani za tym, by wychwalać film po trailerach i kilku filmikach zza kulis. Poza tym ja się już przekonałam (no tak w miarę ) do filmu, ale masa moich znajomych wciąz fuka na odtwórców i chyba straciłabym cierpliwośc próbując im tłumaczyć wszystko to, co od miesięcy jest tu poruszane na forum. Dlaczego po prostu z góry nie przyjmiemy, że fandom jest podzielony na tych, którym ekranizacja się w pełni podoba i tych, którzy nie akceptują jej? Tak byłoby łatwiej i nie trzeba by było w kółko wałkowac jednego tematu czyli "Kurde, co za koleś gra Jace'a?!". Normalnie już bym się nie odzywała na ten temat, ale jak w kołko widzę ataki na takie osoby jak założyciel tematu, to mnie krew zalewa, bo chcecie, by "szanować wizję rezysera", "dać szansę Jaimiemu" a jakoś w drugą stronę to nie działa i ostro krytykujecie tych, którym po prostu nie pasuje ani film (patrząc na wszystkie filmiki i stillsy) ani aktorzy.

No i możemy tak w kółko. Ty się wnerwiasz, że ciągle piszemy, że chcemy, żebyście dali szanse aktorom i reżyserowi. A my się denerwujemy kiedy widzimy gdy piszecie, że aktorzy i reżyser są źli i schrzanią film.

użytkownik usunięty
kasia275

No fakt... Dobra, ja a się juz więcej na ten temat nie wypowiadam. Poczekamy do premiery to wtedy będziemy oceniać. Z mojej strony daję słowo, że więcej zrzędzenia przez nastepny miesiąc nikt nie "usłyszy". ;-)

ocenił(a) film na 7
Klaudia0705

Nie wiem czy kolejnego, bo forum nie śledzę. Skończyłem czytać serię, trochę poszperałem - patrzę film powstaje, oglądam trailer i wyraziłem zdanie. Mam nadzieję, że nadrobi kunsztem.

użytkownik usunięty
eryk65

A tak jeszcze dodam - sięgnij po Diabelskie maszyny. Inna seria, ale też o Nocnych Łowcach i łącząca się nieco z Darami. Tak tylko piszę, w sumie może już ją znasz.

ocenił(a) film na 7

Ooo dzięki :). Wiesz coś na temat Darów, czy ostatnią częścią będzie ta wydana w 2014 roku?

eryk65

W marcu 2014 będzie ostatnia część City of Heavenly Fire ;)

użytkownik usunięty
eryk65

Tak, ostatnia częśc dopiero za rok ;-) Czyli masz sporo czasu na poznaniu kolejnej historii o Nocnych Łowcach z "Diabelskich maszyn", zanim Cassie skończy całą serię. Zresztą szykują sie jeszcze inne (kolejna to "The Dark Artifices" - 2015 r.) więc pustka po zakończeniu się obu obecnych serii może zostać jakoś zapełniona (przynajmniej u mnie) ;-)

ocenił(a) film na 5
eryk65

Prawda jest taka, że gdyby zagrał go jakiś powalający urodą przystojniak to nie dałby rady bo rzadko kiedy bardzo atrakcyjny aktor umie dobrze grać....

IKnowWhatYouAre

Jak tylko zobaczyłam,że nakręcą ten film myślę WOW super.Pierwsze zdj. od razu rozpoznałam,że to Alec no bomba naprawdę aktorzy dobrani super.tylko Jace serio trochę przesada.Jak dla mnie mógłby być Freddie Stroma.Jak myślicie?

ocenił(a) film na 5
Klaudia_X

Nie,absolutnie nie widzę tego kolesia. Ja to mam nawet gdzieś, że Jace był chodzącym ideałem z wyglądu a Clary przeciętniarą. Jamie mi pasuje do roli tak samo jak Lily. Pasują do siebie bardzo wizualnie.

Klaudia_X

Ja też zupełnie nie widzę tego Stroma jako Jace'a, ale przecież było to wałkowane tyle razy : ilu ludzi, tyle gustów. Każdy boskiego przystojniaka wyobraża sobie inaczej, to praktycznie niemożliwe, aby jeden aktor idealnie trafił w gust wszystkich. Jak można dyskutować, czy coś jest piękne czy nie? Dla jednego jest, dla drugiego nie i wszyscy mają rację.
Jamie jest naprawdę świetny, idealny do tej roli, dla mnie przesadą jest chyba tylko to, że zbyt przypomina Jace'a. Mówię : poczekajmy na film i wtedy osądzajmy.

ocenił(a) film na 5
Pani_Zima_1989

Za bardzo? A czym ci przypomina? W wywiadach nie wydaje się takim złośliwym narcyzem jak Jace. Z wyglądu już szybciej podobny bo też ma ,,blond grzywę jak u lwa''.

IKnowWhatYouAre

No, może trochę przesadziłam, to zdanie bardziej pasowałoby do tego jak gra Jace'a niż jaki jest w wywiadach. A jednak przypomina mi go: sarkazmem, taką nonszalancją i wyluzowaniem. Zawsze mam takie wrażenie w tych wywiadach, że nigdy nie traci pewności siebie, zawsze i wszędzie czuje się jak u siebie. Poza tym albo niezbyt interesuje go zdanie innych, albo dobrze to ukrywa ( trochę jak Jace, myślę, że jego jednak obchodziło, co myślą o nim niektóre osoby).
Jamie wydaje mi się takim trochę niegrzecznym chłopcem, zwariowanym i zdolnym do różnych szaleństw - a wiadomo, że Jace też miał na sumieniu co nieco.
Z wyglądu też mi odpowiada, nawet ta jego delikatna uroda, trochę taka dziewczęca - na kogoś, kto ma w sobie więcej krwi anielskiej niż inni, moim zdaniem idealny. Jest z niego taki aniołeczek trochę.

ocenił(a) film na 5
Pani_Zima_1989

Świetnie ujęte. Wystarczyło, że przejrzałam kilka wywiadów z nim i obejrzałam trailery i byłam pewna, że to jest ten Jace. Ma dokładnie to co on.

ocenił(a) film na 7
IKnowWhatYouAre

To mogli czekać na kogoś odpowiedniego.. Z resztą dobra, ocenimy jak zagra.

ocenił(a) film na 8
eryk65

Co rozumiesz przez "czekać na kogoś odpowiedniego"? Mieli się wstrzymać z kręceniem filmu do czasu, aż pojawi się IDEALNY Jace, żywcem wyjęty z książki? Bo nie bardzo rozumiem, co masz na myśli.

ocenił(a) film na 7
Klaudia0705

Chodzi mi o to, że jak już zaczynają robić film do książki, która zdobyła już większą grupę Fanów to mogliby się bardziej postarać z doborem jednego z głównych bohaterów.

eryk65

Uwierz mi istnieją ludzie, którzy uwielbiają obsadę i nie wyobrażają sobie innej.

ocenił(a) film na 7
kasia275

Ale ja narzekam tylko na Jace'a, reszta może być. Najlepiej dobrali Simona, Jocelyn i Issabelle :x.

ocenił(a) film na 8
eryk65

A co mieli zrobić? Pisać do każdego fana na twitterze czy gdzie tam jeszcze i się pytać - Witaj, kogo byś widział/widziała w roli Jace'a? Ekranizacja ma być wizją reżysera, a nie fanów. A gdyby nie tacy ludzie, to w ogóle by ekranizacji nie było. Także uszanujmy ich pracę i poczekajmy do premiery - ocenianie, gdy nie widziało się filmu nie ma sensu. Owszem, może być tak, że nie będzie to nic ciekawego, ale z ocenianiem poczekajmy do premiery. Ja osobiście czekam z niecierpliwością, a aktorzy wg mnie są dobrani odpowiednio i sprostają zadaniu.

ocenił(a) film na 8
eryk65

Z całym szacunkiem dla reżysera i Clare, ale cała obsada jest beznadziejna. Nie mówiąc już o realizacji filmu, który - jeśli będzie to wyglądać tak, jak w trailerach - z książką będzie miał tyle wspólnego, ile ja z dojrzewającą w Brazylii mandarynką. Jestem absolutnie rozczarowana i widzę, że muszę bardzo, bardzo obniżyć wymagania co do tej serii, bo klęknął już trailer, a co z resztą?

A te wielkie fanki Stroma, które się nim jarają... Czytałyście książkę? Wiecie jak on wyglądał? Bo serio, kompletnie nie tak.

ocenił(a) film na 8
Tiili_39

W trailerze naprawdę mało widać. W tych urywkach zawarte jest może z 5 minut filmu. I Ty po tym oceniasz, że film beznadziejny będzie? No bez jaj, dajcie sobie spokój z takim ocenianiem. Nie widziałaś całego filmu, to nie ciśnij po nim. Obejrzyj i wtedy sobie pisz co chcesz - może ekranizacja pozytywnie Cię zaskoczy?

Klaudia0705

No właśnie. Widzisz raptem 5 minut filmu a oceniasz, ze będzie klapą. zgadzam się z Klaudi0705. Najpierw obejrzyj-potem oceniaj.

ocenił(a) film na 7
Tiili_39

"Kompletnie nie tak" - dla ciebie nie tak, dla innych WŁAŚNIE TAK. Każdy ma swój własny gust i swój własny ideał, dla mnie idealnym Jacem JEST Jamie Campbell Bower. Dla kogoś innego Alex Pettyfer, dla innych Douglas Booth, a dla innych jeszcze ktoś inny. To, jak wyglądał Jace wie tylko Cassie, my możemy jedynie przypuszczać. A wiele razy padło stwierdzenie ze strony Clare, że Jamiemu jest bardzo niedaleko do Jace'a z jej wyobraźni, więc stwierdzenia typu "nie wiecie jak on wygląda, a ja wiem" są nie tyle śmieszne, co zwyczajnie nie na miejscu.

Faktem z którym kłócić się nie zamierzam jest zmiana niektórych elementów fabuły - np dodanie di sceny w hotelu Dumort postaci Aleca i Isabelle, których pierwotnie tam być "nie powinno". Zainteresowani jednak wiedzą, że te postacie zostały dodane do wielu scen by dać im możliwość "zaistnienia", a nie pozostania bezpłciowym tłem(bądźmy szczerzy - w pierwszej części niby coś z nimi się dzieje, ale sceny z nimi, które naprawdę wnoszą coś do fabuły, policzyłabym na palcach). To jest przykład, który daję na szybko, ale - to dość oczywiste, że film nie będzie idealnie odwzorowywał książki. To, co w książce jest perfekcyjnym rozwiązaniem, na ekranie wcale nie musi wyglądać dobrze. Dlatego film nigdy książce się równał nie będzie.

ocenił(a) film na 7
nanaja328

Nareszcie ktos coś mądrego napisał.