PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=534601}
5,5 2,0 tys. ocen
5,5 10 1 2035
4,0 2 krytyków
Dead Space: Aftermath
powrót do forum filmu Dead Space: Aftermath

Straszna bieda

ocenił(a) film na 2

Trudno w to uwierzyć, ale ten filmik jest jeszcze gorszy niż mocno przeciętny "Downfall". Fabuła jest bardzo średnia i niewiele wnosi do historii serii "Dead Space", ale to nie ona jest tu problemem. Najgorsze jest to, że mamy tu 5 przeplatających się ze sobą historyjek, z których każda najwyraźniej została stworzona przez inny zespół ludzi. Pierwsza i zarazem przewodnia ma okropną grafikę 3D, a pozostałe (opowieści poszczególnych ocalonych) już są rysowane. Niestety wyglądają równie beznadziejnie. A do tego w ogóle nie zgrywają się ze sobą - bohaterom zmieniają się ubrania, kolor włosów, rysy twarzy, a w jednym przyparku kolor skóry (sic)! Nie rozumiem jak można taką fuszerkę odwalić, przecież taki materiał promocyjny może prędzej zniechęcić do rewelacyjnej serii gier Dead Space. Ale coż. Może to komuś się podoba...

ocenił(a) film na 5
Malignus

Najlepszy był Stross,czy jak mu tam. W grze był biały, a w jednej z retrospekcji to był murzynem ;D

ocenił(a) film na 5
timcer

Myślę, że te różnice w retrospekcjach to zabieg celowy. Nie do końca wiem czemu mają służyć, ale nie chce mi się tez wierzyć że to "przeoczenie".

Zyraf

Różne style animacji w retrospekcjach mają na celu odróżniać wspomnienia poszczególnych bohaterów, każdy inaczej zapamiętał poszczególne wydarzenia, każdy odegrał w nich inną rolę, na każdego inaczej podziałał Marker. Zauważcie że zmianie w poszczególnych retrospekcjach ulegają też charaktery bohaterów (np. Stross w swoich wspomnieniach dba o rodzinę ale też bardzo skupia się na pracy, we wspomnienia Cho jest wyluzowanym kolesiem który bardziej myśli o sobie). Zgodzę się że zmiana koloru skóry czy włosów to lekka przesada ale cóż, taki widać mieli pomysł na film. Podobny zabieg był też w innych animowanych dodatkach do gier i filmów. W Dante's Inferno każdy krąg piekła wyglądał inaczej, w Batman: Gotham Knight w każdej historii inaczej ludzie postrzegali Batmana, w Animatraixie w każdym odcinku widzieliśmy inne wyobrażenie o Matrixie itd.

Moim zdaniem sam zabieg jest dość ciekawym pomysłem. Niestety sceny ukazujące aktualne wydarzenia (te w graficie trójwymiarowej) wyglądały paskudnie, lepiej by już wyszło gdyby te sceny nagrali z żywymi aktorami a retrospekcje w formie animowanej (wyglądałoby to lepiej no i byłoby oryginalne).

A że fabuła słaba? Cóż, wszystkie produkty z serii włącznie z drugą częścią gry to jedno i to samo. Ten sam schemat, prawie taka sama fabuła ale taka już specyfika tego typu horrorów. Popatrzcie na mega popularne serie jak Piątek Trzynastego (12 części licząc z cross overem i remake'iem) czy Halloween (11 części licząc remake i jego sequel). W każdej mamy jedno i to samo ale jeśli komuś spodobała się część pierwsza to chętnie obejrzy kolejne mimo że dokładnie wie czego się spodziewać. W przypadku Dead Space na plus można zaliczyć właśnie to że choć twórcy wałkują wielokrotnie tą samą historię powielając te same schematy, za każdym razem starają się jednak zrobić to nieco inaczej (opowieści z punktu widzenia kolejnych bohaterów, różna kreska w komiksach, różne style animacji, różne formy rozgrywki itd). Jeśli się to komuś nie podoba to niech zostanie przy podstawowych grach, nic nie straci a przynajmniej nie będzie się czuł dymany przez twórców którzy wciskają mu kilka razy to samo wyciągając łapę po pieniądze ;p