Być może moja opinia byłaby inna, gdyby nie to, że doskonale znam mangę i anime. Film
zatracił dwie najważniejsze rzeczy z oryginału:
1. Inteligencja głównego bohatera. W mandze/anime Light był bardzo ostrożny, działał
rozważnie, wszystko wcześniej obmyślał. W większości popełnione błędy nie były błędami
jego, lecz "pomocników". W filmie strasznie brakowało mi tych słownych pojedynków pomiędzy
Lightem i L-em. Każda odpowiedź była zarazem "wybronieniem się" i zastawieniem pułapki na
rozmówcę. To wszystko dawało do myślenia i było inteligentne. Film? Dla nastolatków :)
2. Dodatkowo, Light miał swój cel i wierzył w coś - w utworzenie nowego, lepszego świata. W
filmie natomiast z Light'a zrobiono głupiego smarkacza, któremu ktoś dał broń do ręki.

Jako kobieta nie mogłam nie zauważyć wyglądu głównych postaci. Bardzo fajnie przygotowano
shinigami-ch i dobrze dobrano większość pobocznych bohaterów. L i Light - tragedia. O ile L
został bardzo fajnie ucharakteryzowany i dobrze sobie radził z rolą, o tyle jego twarz nie
pasowała do granej postaci. Light - nie poradził sobie moim zdaniem z graną postacią.
Niektóre wyrazy twarzy, który miały przedstawiać nienawiść, triumf, zadowolenie.. masakra.