Jak w jedynce nie mogłem się doszukać jakichś błędów w scenariuszu, tutaj niestety się pojwaiły. Cały film był rewelacyjny, to musieli zjebać ostatnie 20 minut. Nagle pojawiła się niewiadoma ilość notatników, myślałem że każdy z Bogów ma po jednym. Notatnik Riuka był w rękach Amane, notatnik Rem był w walizce, która miała być wywieziona do USA, skąd Rem wziął trzeci notatnik i wpisał tam imię i nazwisko Kwatariego? ale jeszcze gorsze -> Amane wpisała imię i nazwisko L, skąd? przecież je zapomniała, a jeśli przypomniała sobie to czemu go nie zabiła odrazu, przecież znała jego twarz, a zamiast tego dała mu 20 dni życia, bezsens. No i jeszcze jedno jeśli Light zapomniał, że był Kirą to skąd o nim (o sobie) tyle wiedział, to stracił jedynie pamięć że to on był Kirą? Bystrość dziecka emo (L) przebiła wszystko, detektyw wszechczasów, po minucie odkrywał całą prawdę.
"Nagle pojawiła się niewiadoma ilość notatników, myślałem że każdy z Bogów ma po jednym. Notatnik Riuka był w rękach Amane, notatnik Rem był w walizce, która miała być wywieziona do USA, skąd Rem wziął trzeci notatnik i wpisał tam imię i nazwisko Kwatariego?"
Rem miał dwa notatniki. Drugi zdobył, gdy zmarł Jealous (shinigami, który wpisał imię faceta, który napadł na Misę na początku filmu). Rem oddał go Aname, a swój zachował.
"Amane wpisała imię i nazwisko L, skąd?"
To L wpisał swoje imię do notatnika, wiedząc, że liczy się pierwszy wpis i że Rem będzie próbował go zabić. Skąd wiedział? Zapewne zauważył reakcję Rem, gdy wspomniał o możliwej śmierci Misy.
"No i jeszcze jedno jeśli Light zapomniał, że był Kirą to skąd o nim (o sobie) tyle wiedział, to stracił jedynie pamięć że to on był Kirą?"
Tak, zapomniał tylko o notatniku śmierci, o shinigami i o tym, że był Kirą, ale ogólna wiedza o morderstwach i Kirze pozostała.