Jeśli to ma być kontynuacja "Death Race" z 2008 roku, to całkowicie nieudana. Film wypada bardzo blado na tle prequel'u. Dosadnie mówiąc wygląda to jak tania chińska podróbka znanego tytułu. Nieudane dialogi, niedopracowana fabuła, gra aktorska poniżej przeciętnej. Chyba jedynym wyróżniającym się aktorem jest Ving Rhames. Nawet takie nazwiska jak Sean Bean oraz Danny Trejo wypadają bardzo nienaturalnie. Wspomnieć można jeszcze Lauren Cohan ale tylko ze względu na urodę. Jak dla mnie żałosna próba kontynuacji na prawdę dobrego filmu i moja ocena 4/10 - choć nie wiem czemu aż tak wysoko...
dziwna to kontynuacja skoro 14K zyje
zginal w pierwszej czesci
jedynke ogladalem i dala rade ale czytajac komentarze o tej czesci to ja podziekuje
Ghost_1 nie zrażaj się komentarzami. 2 jest dużo lepsza. Poza tym 2 to niejako 1, a 1 to 2:). Po prostu druga część pokazuje wydarzenia które wydarzyły się przed 1 częścią.
DR2 jest dużo ciekawszy, lepiej wykonany i nie wieje tandetą jak DT1
Death Race 2, to nie jest sequel, tylko prequel! Czyli przedstawia wydarzenia które miały miejsce przed "jedynką", czyli historię pierwszego Frankensteina!. :D