Jedyny plus filmu to ciekawie poprowadzona narracja. FIlm nie zachwycil mnie, jedyne co moge powiedziec to, ze tworca filmu pojechal po nakrotszej linii oporu, bo podchwycil 3 najbardziej chwytliwe tematy - czyli homoseksualizm, choroba nowotworowa i gdzie w tle trzeba bylo wsadzic srodowisko zydowskie. Nie wiem jak wy, ale mnie to draznilo. Podobala mi sie muzyka, gra aktorow, jak wspomnialem narracja ale reszta....srednio. Aha, o czym tak naprawde byl film.... o poszukiwaniu wlasnego miejsca w swiecie? Film o smutku?