Genialny film. Świetnie zagrany, super się ogląda, a do tego bezpretensjonalnie porusza
multum ważnych i aktualnych problemów (i wcale nie myślę tu o głównym wątku gejowskim
który jest tylko pretekstem, punktem wyjscia do pokazania pięknej historii). Jak dla mnie
bardzo pozytywne zaskoczenie, tym bardziej że wczoraj oglądałem przetragiczny film z wg.
mnie tej samej kategorii - "Strasznie głośno, niesamowicie blisko". Reasumując
"Debiutanci" to kino które serdecznie polecam. No i przepiękna Pani Laurent...:)
Jak dla mnie film numer 1 zeszłego roku. Uwielbiam takie filmy, gdzie z pozoru niewiele się dzieje, a widać to co się toczy w serach i głowach bohaterów. Rewelacja.
moze i porusza wazne kwestie, ale jest tak flegmatyczny,ze ogladalam go trzy dni. Swietna obsada i muzyka, to go ratuje ale pozatym to lipa. Za to wspomniany Extremely Loud and Incredibly Close- bardzo dobry
niesamowite jest to, że można stworzyć bardzo dobry film, którego akcja niekoniecznie musi wciąż gnać do przodu. Tutaj wszystko jest przeprowadzane w spokojny sposób, wszystko jest razem logicznie powiązane - co sprawia, że historia naprawdę jest wiarygodna. Rytm tego filmu w jakiś dziwny sposób przywodzi mi na myśl stały rytm płynącego potoku... Spokojna muzyka, interesujące ujęcia ( szczególnie spodobały mi się te obrazy z podpisami - "tak wyglądało słońce...") i oczywiście niezwykły urok Melanie Laurent tworzą razem dogłębny obraz ich smutku i zagubienia... film naprawdę warty oglądnięcia.