Ewana McGregora ciągnie do filmów z akcentami homoseksualnymi, i o ile zazwyczaj są to niezłe filmy, tak 'Debiutanci' mnie strasznie zawiedli. Historia poszukiwania szczęścia w życiu wypadła niezbyt przekonywująco, wydaje mi się zdecydowanie zbyt prosta i naiwna, czasami autorom brak subtelności w opowiadaniu historii, starają się być zbyt bezpośredni. Do tego sam McGregor zagrał jedną ze słabszych ról, mógł się postarać znacznie bardziej. Zaryzykuję stwierdzenie, że Plummer statuetkę dostał bardziej za całość twórczości niż ten jeden konkretny film, co nie zmienia faktu, że jest najjaśniejszą postacią na ekranie. Nie mogę powiedzieć, że film jest zły, nieudany, odradzić oglądanie. Jestem pewien, że może się spodobać, można go polubić. Mnie jednak nie przekonał, fabuła mnie nie wciągnęła, okazała się nieco sztuczna i naciągana, brak tu realizmu, poczucia prawdziwości historii. A na koniec dodam, że nietrudno jest znaleźć polski akcent (lub akcenty), wprawne oko powinno bez problemu je wyłapać.