Mi również się podobał.
Akurat tak się złożyło że dzisiaj dwa filmy z Denzelem Washingtonem oglądałem. American Gangster i ten.
Nawet fajny film. Dobre wykonanie nie czuć bardzo tej sztuczności Sci-Fi. Fabuła może do końca mnie nie zaskoczyła ale i tak wypadło bardzo dobrze.
Ode mnie również 9/10

Tak, zgadzam się, lubie filmy gdzie dopiero na koncu jest wyjasnione o co chodzi. Te oględziny mieszkania na początku filmu i tekst że nazostawiał odcisków chociaż było wyraźnie pokazane że zakładał rękawiczki, fajnie pomyślane. Szkoda że takiego filmu juz nie da siie obejrzec drugi raz bo takie są dobre tylko wtedy kiedy nie wie się o co chodzi. A potem co to już za zabawa

dokładnie tak jak napisałeś , dla mnie majstersztyk oceniam 10/10 bo film naprawdę dopracowany , niema sie do czego przyczepić obejrzał bym go jeszcze z 100 razy :D

Jak lubicie filmy gdzie dopiero na końcu się wyjaśnia o co chodzi to polecam Sherlock Holmes (2009) i Iluzjonista (2006). Na pewno wam się spodobają ;)

Sądzę, że jakbym miał oceniać takie filmy 9/10, Filmweb musiałby zwiększyć skalę do 20.

1. co byś poprawił
2. zrób i pokaż mi lepszy

Po pierwsze najważniejsze, nawet niewiarygodne historie powinny przekonywać wiarygodnością. Od momentu zabaw z czasem dla mnie ten film pękł. Gdybym zobaczył coś takiego naprawdę pewno szczęka opadła by mi na podłogę oczy wyszły z orbit i ryknął bym : ARE YOU KIDDING?!! Ale Denzel to twardy gość nawet powieka mu nie zadrżała, a to tylko czubeczek nieskładnej góry filmowej.

ja bardzo polecam rowniez film: seven pounds (siedem dusz) troszkę psychologiczny ale równiez do konca trzyma w napięciu jak ten;)

w podobnym klimacie był Next ale z tego co pamiętam nie pododał mi się aż tak

Obejrzałem dziś po raz pierwszy. Temat podróży w czasie oczywiście niezbyt świeży, ale tu potraktowany w miarę poważnie, bez robienia z widza idioty (choć grypsu z laserem nie rozumiem do końca, moim zdaniem technologia monitoringu z analizą ujęć i dynamiczną zmianą ujęć to jedno, a przenoszenie rzeczy i ludzi w czasie to drugie - monitor, w który celował Doug powinien być zwykłym monitorem, inaczej robi się z tego farsa). Film na szczęście nie powiela żałosnych standardów filmów akcji, typu "15 minutowa strzelanina dwóch głównych bohaterów, pozytywnego i negatywnego, w opuszczonej hali fabrycznej, zakończona ich walką wręcz, aż do zrzucenia badguya w przepaść". Scenariusz chyba dość dopracowany, bo co chwila pojawiają się "sygnały z prze(y)szłości" (np. telefon na Policję z pytaniem o rysopis Douga), które potem powracają, a widz ma właśnie wrażenie tytułowego Deja Vu.
Prawdę mówiąc, oglądając film, a także po jego zakończeniu "nie zajarzyłem", że być może były dwie próby cofnięcia się w czasie i że dziewczyna w wersji "pierwotnej" miała wcale nie być zamieszana. Pierwotnie zakładałem, że dziewczyna po prostu musiała zginąć, bo kontaktowała się ze sprawcą w sprawie sprzedaży auta. Zresztą, może nie oglądałem zbyt uważnie... Za to przez moment wydawało mi się, że sprawca skorzysta, z... ambulansu, który ukradł Dough. Nie rozumiem też sceny z krokodylami.
Ewentualne minusy filmu są rekompensowane grą Denzela (świetne sceny w FBI, gdy podekscytowany efektem próby z laserem, zmusza agentów do powiedzenia prawdy o technologii). Film jest dowodem na to, że w ogranej konwencji można zrobić coś lepiej lub gorzej. Tu zrobiono bardzo dobrze. 10/10.

Widzę że lubicie taki filmy xD To tak jak ja, polecam wam "szósty zmysł" ale pewnie go oglądaliście:)

z filmów o "podobnej" tematyce to "12 małp" jest majstersztykiem .. "deja vu" ogląda sie dobrze tego zarzucić mu nie mogę ale przez te błędy logiczne niestety więcej niż 5 dać nie mogę

pozdro