Mam problem. Według mnie w filmie jest pewna sprzeczność. Chodzi o to że Doug cofając się w czasie zmienia bieg wydarzeń. Dzięki niemu prom nie wybucha, życie ponad 500 osób jest uratowane ale. No i właśnie o to ale mi chodzi. Skoro zdołał zmienić przeszłość, zabił tego bombermana itd a później zginął to dlaczego na końcu on żyje? Taki fajny happy end ale skoro zmienił przyszłość a sam zginął w przeszłości to dlaczego odżył? Nie wiem czy nie zagmatwałem za bardzo ale mam nadzieję że zrozumiecie i mi to wytłumaczycie.
Film oceniłbym na 8/10 gdyby nie ten właśnie szczegół. Więc ostatecznie daje 7.
Hejka
Doug z poczatku filmu (nazwijmy go Doug1) przenosi sie w przeszlosc gdzie zyje sobie Doug z przeszlosci - nazwijmy go Dougiem2. Wiec jesli Doug1 umarl to ten ktorego nazywasz ze odzyl, tak naprawde nie odzyl tylko to jest Doug2 :) Wyobraz sobie ze to dwojka zupelnie innych ludzi po prostu. Co innego jesli Doug1 zabilby Doug'a2.. wtedy nie powinno byc tak naprawde obu.
Deja vu, jak każdy film mówiący o podróżach w czasie, ma skomplikowany wątek. Kluczem do jego zrozumienia jest scena, w które jeden z naukowców (ciemnoskóra kobieta) wyjaśnia pojęcie podróży w czasie. Kiedy jakaś osoba cofa się w czasie, powstaje nowa „linia czasowa”, która rozgałęzia się w innym kierunku od tej pierwotnej. Pierwotna linia czasowa (lub rzeczywistość jak kto woli), poczynając od punktu rozgałęzienia, istnieje równolegle z nową lub przestaje istnieć w ogóle. Więc, gdy Doug (D. Washington) cofa się w czasie, tworzy nowe rozgałęzienie w linii czasu, w której to zdarzenia z pierwotnej linii czasu nie miały nigdy miejsca. Z jego perspektywy, wszystko czego doświadczył od momentu powstania nowego rozgałęzienia zostaje wymazane.
Wstępnie, możemy przypuszczać, że po tym jak Doug cofnął się w czasie, ciągle działał w tej samej linii czasowej, którą opuścił. Możemy również przypuszczać, że wskazówki, której już znalazł w przyszłości, są tymi samymi, które zostawił po tym jak cofnął się w czasie. Jeśli jednak , po tym jak cofnął się w przeszłość, stworzył nową linię czasową i pierwotna linia czasowa nie jest już dostępna, to nie mógł sam zostawić wskazówek w pierwotnej linii czasowej. Więc kiedy je zostawił? Musiała to być jeszcze jedna wersja jego osoby z przeszłości (wcześniejszej linii czasowej). Poprzedni Doug musiał już wcześniej cofnąć się w czasie i zostawić wskazówki, PRZED początkiem filmu. Innymi słowy, potrzebował dwóch podejść, żeby uratować Claire i prom. Oto ciąg wydarzeń:
Wydarzenia, które miały miejsce PRZED początkiem filmu
Linia czasowa nr 1
Do Claire dzwoni terrorysta, który chce kupić od niej SUVa. Porywa Claire, zabija ją i umieszcza w jej samochodzie bombę. Claire nie wraca do swojego mieszkania i nie przebiera się w czerwoną sukienkę. Terrorysta wrzuca jej ciało do rzeki i umieszcza SUVa z bombą na promie. Bomba wybucha. W tej linii czasowej Doug z przyszłości nie istnieje i nie zapobiega niczemu. W mieszkaniu Claire nie ma żadnych wskazówek, odcisków palców, dziwnych nagrań na automatycznej sekretarce, ani karetki w miejscu skąd Doug później ratuje Claire. Teraźniejszy Doug prowadzi dochodzenie w sprawie zamachu i oczywiście nie znajduje żadnych wskazówek z przyszłości. Decyduje się użyć wehikułu czasu, wrócić do przeszłości i uratować Claire.
Linia czasowa nr 2
Używając wspomnianego wyżej wehikułu, Doug podróżuje w czasie wstecz o 4 i pół dnia. To automatycznie powoduje powstanie drugiego rozgałęzienia w linii czasu. Ta nowa linia czasowa daje Dougowi nową szansę ocalenia Claire i zapobiegnięcia zamachowi. Czyli wszystko zaczyna się od nowa. W tym momencie paradoksalnie mamy dwóch Dougów. Teraźniejszy Doug i Doug z przyszłości. Pamiętacie, że jeden z naukowców powiedział Dougowi, że może on być martwy jak wyląduje w szpitalu i że drugi Doug może przyjść do kostnicy i zobaczyć siebie samego martwego na stole. Kiedy Doug z przyszłości pojawia się w szpitalu, teraźniejszy Doug wiedzie dalej normalne życie, nieświadom, że dzieje się coś dziwnego. Dougowi z przyszłości udaje się przeżyć podróż w czasie (zostaje wskrzeszony defibrylatorem) i kradnie karetkę ze szpitala. Wjeżdża nią w budynek, w którym terrorysta przetrzymuje Claire i ratuje ją. Następnie jedzie z Claire do jej domu, zostawia wskazówki (napis „U can save her” na lodówce) i przy okazji zostawia swoje odciski palców w całym mieszkaniu. Doug z przyszłości wie, że jeżeli zginie, to teraźniejszy Doug odnajdzie zostawione przez niego wskazówki. Claire dzwoni do biura ATF, upewnić się czy Doug jest tym za kogo się podaje. Następnie przebiera się w czerwoną sukienkę. Wtedy Doug popełnia błąd i zostawia ją samą w mieszkaniu, myśląc, że tu będzie bezpieczna. Jednak, terrorysta, który wie gdzie ona mieszka, przyjeżdża do jej mieszkania i zabija Claire. Odcina jej palce u dłoni i podpala jej ciało, żeby uniemożliwić identyfikację ofiary opartą o kod DNA. Następnie umieszcza jej zwłoki w jej samochodzie, jedzie nad rzekę i wrzuca jej ciało do rzeki o godz. 10:42. Potem umieszcza auto na promie i odjeżdża. Doug próbuje znaleźć bombę i ją rozbroić, ale niestety mu się nie udaje. Więc, w tej linii czasowej nie udaje mu się uratować ani Claire ani promu. Wszystkie te wydarzenia jak do tej pory mają miejsce PRZED początkiem filmu.
Wydarzenia mające miejsce po rozpoczęciu się filmu.
Bomba na promie wybucha o 10:50. Widzimy tą eksplozję na początku filmu. Doug z przyszłości ginie w wybuchu, ale nikt tego nie wie, ponieważ jego ciało jest jednym z zapakowanych w czarne plastikowe worki, leżące na pomoście. Jest to udowodnione, gdy teraźniejszy Doug mijając zwłoki w czarnych workach, słyszy nagle dzwoniący telefon w jednym z worków i wydaje mu się, że to jego telefon (ma identyczny dzwonek) , a tak naprawdę jest to telefon Douga z przyszłości, którego zwłoki znajdują się w tym worku. Podążamy zatem za teraźniejszym Dougiem i jego dochodzeniem, tym jak znajduje wskazówki w mieszkaniu Claire i rozbitą karetkę. Jeżeli wcześniej nie cofnąłby się w czasie, to nie byłoby żadnych wskazówek w mieszkaniu Claire, rozbitej karetki i jej zwłoki nie miałyby na sobie czerwonej sukienki. Scenariusz wyglądałby jak dochodzenie Douga z linii czasowej nr 1. Wkrótce po zamachu na promie, Doug oddzwania do Claire (która dzwoniła do niego wcześniej rano tego samego dnia) i nagrywa się jej na automatyczną sekretarkę. Kiedy Doug jedzie do pustego mieszkania Claire, jej kot zachowuje się tak jakby znał Douga (tak naprawdę to Doug z przyszłości był już w jej mieszkaniu próbując ocalić Claire). Teraźniejszy Doug używa wehikułu czasu żeby zajrzeć w przeszłość, aż do linii czasowej nr 1, jednak zanim powstało rozgałęzienie linii czasowej nr 2, czyli zanim pojawił się Doug z przyszłości. Kiedy wreszcie udaje się złapać terrorystę, zachowuje się on dziwnie, ponieważ kilka dni temu zabił Douga z przyszłości.
Linia czasowa nr 3
Teraźniejszy Doug decyduje się użyc wehikułu czasu raz jeszcze. Kiedy siedzi już w wehikule, naukowiec z FBI mówi Dougowi, że zachowuje się on tak jakby już kiedyś cofał się w czasie. Doug odpowiada „Może już to robiłem”. Jest to wyraźnie podpowiedź dla widza, że właściwie to wcześniejsza wersja Douga cofała się już w czasie wcześniej. Po tym jak Doug przenosi się w przeszłość, powstaje trzecia linia czasowa. Doug ma kolejną szansę ocalić Claire i zapobiec zamachowi. Znowu rozbija karetkę w tym samym miejscu i zostawia te same wskazówki co poprzednio w mieszkaniu Claire, tak na wszelki wypadek. Tym razem jednak, dzięki wszystkim wskazówkom jakie zostawił poprzedni Doug udaje mu się uratować Claire i nie zginąć. Kiedy zabiera Claire do jej mieszkania, mówi jej najpierw żeby tu została, ale po chwili mając wrażenie „deja vu”, stwierdza, że lepiej będzie jednak jeśli pojedzie ona z nim. Jadą więc na prom i zapobiegają zamachowi, ale Doug z przyszłości ginie, unikając jednocześnie powstania anomalii, które miałyby miejsce gdyby Doug z przyszłości spotkał teraźniejszą wersję samego siebie. Natomiast teraźniejszy Doug z tej linii czasowej dostaje wreszcie Claire J
Reasumując, w pierwszej linii czasowej, której nigdy nie widzimy prom wybucha. W drugiej linii czasowej prom wybucha znowu i to jest początek filmu. W trzeciej linii czasowej udaje się uratować prom.
Prawie się zgadzam z ta analizą. Tyle, że moim zdaniem była co najmniej jeszcze jedna linia czasu, która została spowodowana wysłaniem w przeszłość kartki z namiarami na terrorystę, którą zauważył partner Douga. Byłaby to druga linia czasu następująca zaraz po oryginalnym dochodzeniu z linii nr 1.
Pomijam incydent z laserem jako mało istotny, aczkolwiek będąc konsekwentnym należałoby uznać, że wygenerował on kolejną ścieżkę czasu.
Pięknie wytłumaczyłeś, ale przecież w drugiej linii czasowej ten terrorysta myslal, ze zarówno Doug, jak i Clair zginęli w wybuchu w jego domu, więc dlaczego miałby wracać do jej domu by ją zabijać? Przecież w tej najnowszej linii czasowej on się kapnął o tym dopiero jak zobaczył samochód przed promem. Ten film nie tłumaczy wszystkiego, jest trochę nielogiczny i porusza skomplikowany temat. Linia czasowa jest jedna i jeżeli ktoś coś robi to już to zrobił, więc wg mnie film powinien się skończyć tak jak się zaczął...
otoz dokladnie, film mimo ze miejscami niespojny to porusza wlasnie niespojny temat - zakrzywienia czasoprzestrzeni i ewentualnej podrozy w czasie - temat ten jest niespojny, bo prawie nic o nim nie wiemy, film swietny, a nawet genialny
sam sobie troche odpowiedziales :) film nie moze byc niespojny, bo nie wiemy jak wygladalaby spojna ingerencja w czasie :)
Jeszcze inaczej można to wytłumaczyć - Doug przenosi się cały - czyli jego wszystkie komórki, tkanki i inne duperele - w przeszłość. Jeżeli mu się to udało - to musi mieć w przeszłości PRZYNAJMNIEJ (jeśli ktoś inny już wcześniej się nie przeniósł) jedną kopię, sobowtóra. Tak samo jest z rzeczami. No, powinno być.
tylko to się kupy nie trzyma ,przynajmniej koniec. Nie ma czegoś takiego jak nowa linia czasu, bo to oczywiste bzdury, a sam film ledwo się kupy trzyma, bo skoro Doug już wczesniej się przeniósł w czasie o czym świadczy znaleziona rozwalona karetka to ziomkowie z Danzelem na czele powinni go znaleźć Danzela który się przeniósł na tym teleporto-telewizorze. :) I danzel mógłby oddziaływać w przeszłości w ramach tego co się dzialo w jego świecie. Krótko mówiąc, albo wybuchłby znowu statek, albo za żadnym razem by nie wybuchł. Dla przykładu: Ekipa wesołych ludzi za 20 lat odkrywa, że można się przenieść w pojeździe czasie i postanawiają się przenieść czego efektem jest, że wywala ich np. do Roswell, a reszte histori znacie:) Tak to działa.
W skrócie jeżeli ktoś kiedyś przeniesie się do przeszłości to my tych efektów już doświadczyliśmy, bądź nie jeżeli zostały ukryte:) Czyli nitk nie zabije Hitlera wcześniej, bo już byłby zabity. np. w 2050 ludize przenieśli się w przeszłość pokazali ludziom przez przypadek lub nie technikę, czego efektem było wybudowanie piramid i innych cudów i opowieści o latających pojazdach bogów:) Jak tak to rozumiem, albo próbuje na pewno są w tym myśleniu luki także wszystko jest możłiwe:)
a w filmie nie tyle ta pierwsza rzeczywistość zanika tylko obie nakładają sie na siebie tworząc efekt deja vu i zapewne jakby Doug spotkał pod koniec Kilmera to by jeden drugiego zapytał czy wcześniej razem juz nie pracowali:D Ale to takie moje proste zwykłego chłopa rolnego:D A sam film ciekawy, acz chyba 12 Małp bardziej mi się podobało. Pozdrawiam.
"Nie ma czegoś takiego jak nowa linia czasu, bo to oczywiste bzdury, " - tu mnie poniosło, bo przecież sam tego nie wiem:D
@prycek81 - aleś się rozpisał, rispekt dla Twojej cierpliwości:-) Zresztą nie tylko Ty, przy okazji filmów o podróżach w czasie. A wystarczy napisać krótko, że skoro Denzel stoi z kumplami przy monitorach i błyska latarką, a nieżyjąca już laska stojąca 4,5 dnia temu widzi to, albo można przenieść kartkę w przeszłość, to równie dobrze mógłby sam siebie przenieść, co zresztą uczynił, a wówczas mógłby faktycznie zginąć choćby w wypadku drogowym, czy złamać nogę, więc nie mogłoby go być po 4 dniach przy monitorach! Zatem nie da się cofać w czasie, bo to jest absurd, sprzeczność wewnętrzna. Za to da się przenieść w przyszłość - i o tym mówi teoria Einsteina - ale już bez możliwości powrotu.
Bawią mnie takie tasiemcowe rozważania, bo tu chodzi o dobrą rozrywkę, a nie wklepywanie swoich "mądrości". Ja się dobrze przez te 2 godziny bawiłem i film polecam, zwłaszcza, że większość filmów z Denzelem jest OK i jeśli włączam jakiś film z nim w roli głównej, to niemal na 100% wiem, że ciekawe kino, a nie filmidło klasy B. I o to chodzi. A jeżeli ktoś chce podejścia stricte naukowego, niech poczyta sobie "Scientific American" (Świat Nauki), albo poogląda Discovery Channel. 7/10.
A nie było czasem tak, że kartka nie została PRZENIESIONA, a jedynie SKOPIOWANA?
Tym samym -Doug "4 dni wcześniej" nie wymazuje i nie wpływa na życie "Doug'a autentycznego". To jak oryginał i klon. Klon może umrzeć, a oryginał "4 dni później" ciągle może stać przed monitorem -z tym, że w innej linii czasu.
Powyższy komentarz nie jest oparty na moich przekonaniach ani jakichkolwiek dywagacjach odnośnie przeszłości, a jedynie na tym co założone zostało w filmie (i w/g mnie wszystko jest tam wytłumaczone, a wręcz rozrysowane). W związku z tym w/g mnie w filmie nie ma żadnych nieścisłości ani niespójności logicznych. Czas, do którego zostało coś skopiowane tworzy nową historię, która może istnieć równolegle z 'oryginalną'.