PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32727}
7,8 40 622
oceny
7,8 10 1 40622
6,9 23
oceny krytyków
Dekalog I
powrót do forum filmu Dekalog I

Najsłabszy z dekalogów. Powiem wprost : Jak dla mnie zbyt płytki , w dodatku obraża moją inteligencję. Prawdziwy ateista nie miałby czego szukać w kościele , nawet jakby stracił całą rodzinę.

ocenił(a) film na 6
Arturro_P

Nie sadze, ze w rozpaczy po stracie syna wiedziałbyś jak się zachowasz. Nikt tego nie wie.

ocenił(a) film na 7
Debesciak

Chyba chodziło Ci o to , że teraz nie wiem , a nie - wiedziałbym. Tak czy inaczej ,nie wiem jakbym się zachował , ale wiem jakbym się nie zachował.

ocenił(a) film na 9
Arturro_P

A kto powiedział, że ojciec Pawła jest ateistą... :)

ocenił(a) film na 7
Paterm

Kieślowski

Arturro_P

Zazdroszczę Ci Twojej pewności. Człowiek, któremu świat idzie w rozsypkę często zachowuje się nieracjonalnie i to po prostu jest fakt.
Ten człowiek jest Polakiem, wychował się w religijnej rodzinie, jego dziecko pomaga mu wychowywać religijna osoba. Jeżeli założymy, że jego ateizm nie jest wynikiem buntu, to obrona swojej postawy w obliczu głębokiej wiary dookoła zmusza go (w mniejszym lub większym stopniu) do buntu na przestrzeni życia(jak irytująca musiała być dla niego modlitwa w momencie śmierci syna!). To może być przyczyną wyładowania się na symbolu tego z czym się zerwało.

Choć zgodzę się, że sensowniejszym zakończeniem byłoby po prostu rzucenie butem w komputer. Obraza na Boga ma faktycznie mniejszy sens, lecz, powtórzę, w tym momencie jest wyobrażalna.

Nie uważam, że film obraża Twoją inteligencję czy inteligencję jakiegokolwiek ateisty. Film stawia Boga jako odpowiedź, owszem. Jednak moim zdaniem nie mówi on o boskiej interwencji mającej ukarać niedowiarków. Według mnie chodzi o pokazanie ograniczenia ludzkiego umysłu wobec złożoności rzeczywistości. Równanie równaniem, ale ono uwzględnia tylko eksperymentalne warunki. A co jeżeli babka w instytucie podała złe temperatury, bo jej się kratki przed oczami pomyliły? Jakie równanie bierze coś takiego pod uwagę?
Powiesz, że gdybam, że film tego nie pokazał? Taka jest rzeczywistość, jak coś takiego nam się stanie też nie dowiemy się dlaczego.

ocenił(a) film na 7
konrekam

Tamto pisałem prawie 2 lata temu i już tak nie uważam. Teraz uznaję przedstawioną historię za prawdopodobny scenariusz i zgadzam się z Twoją wypowiedzią.

ocenił(a) film na 8
Debesciak

Tu się muszę zgodzić

Arturro_P

Zgadzam się, prawdziwy ateista poszedł by do kościoła najwyżej pozwiedzać, a już nie na pewno po stracie kogoś bądź czegoś... Już prędzej osoba wierząca by mogła uciec z kościoła, niż coś takiego.

ocenił(a) film na 8
Arturro_P

Co to jest prawdziwy ateista?

ocenił(a) film na 7
krzyslikejazz

źdźbło.

ocenił(a) film na 8
Arturro_P

Chorągiewka na wietrze.

ocenił(a) film na 7
krzyslikejazz

Akurat byłem w pełni świadom Twojego słabego zagrania. Zastanawia mnie tylko , czy rzeczywiście chciałeś uzyskać odpowiedź dlaczego sytuacja jak w tym filmie nie ma racji bytu , czy po prostu tak sobie walnąłeś komentarza - ścieka. A może chodziło Ci o slogan tego typu jak : " Nie ma czegoś takiego jak prawdziwy mężczyzna / prawdziwy ateista / czy prawdziwy ktokolwiek"

ocenił(a) film na 8
Arturro_P

Zwyczajnie chciałbym porozmawiać, starasz się w każdym zdaniu zgrywać inteligenta.
Zakładasz, że czegoś szukał w Kościele? Jeśli tak ,to czego?
Czy jest chociażby jedna scena mówiąca nam, że to prawdziwy ateista?
Może poszedł w miejsce, które mogło być bliskie jego synowi?!

ocenił(a) film na 7
krzyslikejazz

Powiem tak : Osoba , która jest świadoma tego , że istnieje ok. 10 tysięcy religii/wierzeń na świecie i są one tworem człowieka nie widzi sensu w rozwalaniu ołtarzy. Niczego nie szukał w kościele. Reżyser jasno dał do zrozumienia , że za bardzo polegał na swoim umyśle i za wypadek wkurzył się na boga. Czemu kościół miał być bliski jego synowi ? Jego syn gubi się w tym wszystkim , z jednej strony słysząc zdanie Ojca na temat boga , a z drugiej zdanie ciotki. Krzysztof był przedstawiony w filmie jako racjonalista/ateista. ( Na przykład scena gdy rozmawiają o śmierci. Krzysztof mówi , że nie ma duszy i , że są ludzie którym łatwiej żyć wierząc w duszę. Albo scena jak Paweł rozmawia o różnicach pomiędzy nią a jej bratem). Więc w sumie wyszło na to , że był "nieprawdziwym:)" ateistą , obrażonym na boga jak Mel Gibson w Znakach.

ocenił(a) film na 8
Arturro_P

Też tak uważam. Zwróć uwagę, że mleko się warzyło podczas nalewania do herbaty i sam przyznaje, że nie wie jakie życie byłoby wygodniejsze. Siostra Krzysztofa w rozmowie z Pawłem mówi ''życie bez Boga wydaje się rozsądniejsze'', a sam Krzysztof nie przyzna się, nawet jakby czasem uważał inaczej.
Myślę, że w pewnym momencie swego życia obraził się na Boga, ale to już było dużo wcześniej.
Dobrze napisałeś, bo polegał na swoim umyśle, a nie na komputerze. Sprawdził obliczenia dwa razy i sam wybrał się sprawdzić, czy grubość lodu będzie bezpieczna dla jego syna. Prawda jest taka, że prosty chłop zwyczajnie by zabronił synowi jazdy na zamarzniętym jeziorze.
Paweł poszukiwał sensu istnienia, nie napisałem, że Kościół był jemu bliski, ale mógł być.
Jest to młody geniusz, a świadczy o tym wygrana partia z mistrzem szachowym. Raczej mu nie po drodze z brakiem odpowiedzi na pytanie, co się śni jego mamie. Z biegiem czasu zrozumiałby, że komputer nie da mu takich odpowiedzi, a jak by się zachował gdyby to samo spotkało go od strony Boga?...
Odnoszę wrażenie, że Krzysztof przykładając kawałek lodu do czoła dokonuje aktu pojednania się z Bogiem.

ocenił(a) film na 7
krzyslikejazz

Tylko jego matka mogła mu powiedzieć o czym śni. Nie wiem czy jest tutaj sens w gdybaniu , ale stawiałbym na to , że by żył podobnie jak Krzysztof. Co do kawałka lodu... Krzyśkowi , albo wróciła wiara w boga i dlatego rozwalił ołtarz , albo był to jakiś akt szaleństwa , wynikający z bezsilności. Czy pojednanie się ? To by było słabe wyjaśnienie. Krzysztof traci swój rozsądek i idzie do kościoła , wyładowuje się. Potem używa wody święconej(a raczej lodu święconego) do ukojenia , ale robi to bardzo powoli. Tak jakby nie chciał dotykać kawałka tego lodu , ale w końcu to robi. Może po prostu chodziło o to , żeby zaznaczyć utratę jego wcześniejszego sposobu myślenia.

Ogólnie film jest ciekawie zrobiony , ale nie podoba mi się końcówka. Tak samo nie lubię historii o ateistach , którzy nawracają się tuż przed swoją śmiercią.

ocenił(a) film na 9
Arturro_P

O tego trzeba zacząć że nie ma czegoś takiego prawdziwi ateiści. Grupa ludzi która została w jakiś sposób poszkodowana przez los wszystko zwala że to wina Boga a raczej jego ewentualnego braku. Zwykła grupa hipokrytów którzy jak jakaś trwoga ich dopada pierwsi walą się pierś. Nie mówię tu o pozerach z którymi mamy do czynienia w mediach bo ich poziom obłudy jest adekwatny do poziomu w tego co wierzą a raczej w co raczej nie chcą wierzyć.

Co do samego filmu to moim zdaniem jest on jednym z lepszych w Dekalogu nie tylko został dobrze nakręcony i zagrany. Niesie za sobą proste przesłanie oraz fabułę który każdy zrozumie i która prowadzi widza do refleksji. Jak najbardziej mam pozytywne odczucia wobec filmu i nie uważam żeby był uwłaczający dla kogokolwiek nie ważne jakby głupi lub mądry był.

ocenił(a) film na 7
Dziuchni91

Nie ma prawdziwego ( tu wstaw cokolwiek) to standardowy tekścik wypowiadany przez tłumy. Dla mnie i pewnie wielu innych osób prawdziwy ateista to osoba , której niewiara wynika z rozumowania , a nie bo np. "Zginął mi tato - Boga nie ma"- czyli osobistych nieszczęść.

ocenił(a) film na 9
Arturro_P

No wiesz tylko takich ludzi których nie wiara wynika z rozumowania jest bardzo nie wielu może dlatego. Trzeba jasno powiedzieć że 90% uważających się za ateistów to ludzie albo poszkodowani przez los i obarczający za wszystko Boga albo ludzie którzy idą za trendy a ostatnio bycie ateistą i jechanie po kościele i religii stało się "cool". Ludzi którzy naprawdę w niego nie wierzą trudno oszacować bo prawdziwy ateista tego nie eksponuje. Podobnie jest pedziami Ci którzy nie robią czegoś na pokaz naprawdę są takimi ludźmi a nie pozerami. W dekalogu mamy do czynienia z ateistą który nie wierzy na przekór swojej wierzącej rodzinie i duchu w którym został wychowany. Nie jest on zatem ateistą tylko osobą która nigdy się Boga nie wyrzekła tylko chciała żyć na opak do swojej rodziny.

W mojej poprzedniej wypowiedzi nie chodziło mi że prawdziwych ateistów nie ma ale o to że są oni bardzo marginalną grupą.

ocenił(a) film na 7
Dziuchni91

Z tą chęcią życia na opak do swojej rodziny to gruba przesada. To , że członkowie jego rodziny byli wierzący wynika bardziej z tego , że akcja filmu dzieje się w Polsce. Czy każdy ateista , który ma wierzących rodziców zostaje ateistą tylko dlatego , żeby żyć na przekór rodzinie ? Jeżeli nie każdy , to czemu Krzysztof miałby się tak zachowywać ?

ocenił(a) film na 9
Dziuchni91

@Dziuchni91: Nie mogę się z Tobą zgodzić. Sam jestem ateistą i naprawdę nie byłem skrzywdzony przez los. Nawet moje wychowanie było zgodne z wiarą. Po prostu dorosłem i przestałem wierzyć w Biblijne opowieści. Planuję oficjalnie wystąpić z Kościoła Katolickiego bo jako dziecko nie miałem w sumie za dużego wyboru. Oczywiście szanują ludzi wierzących bo doskonale wiem, że jakakolwiek wiara jest człowiekowi potrzebna. Z wiekiem zrozumiałem, że te biblijne opowieści są równie realne co mitologia. Bo czym się różnią biblijne olbrzymy od Minotaura? Nie robię też na złość mojej rodzinie bo akceptują mój światopogląd;)

ocenił(a) film na 7
maqs77

apostazja to nie wystąpienie z kościoła jeżeli o to Ci chodzi. To koń trojański zastawiony przez kościół ;p

Arturro_P

weź człowieku skończ z tą antykatolicką propagandą, bo to już nie te czasy. Mozesz pluć sobie w brodę, ze nie urodziłeś się 20 lat wcześniej, to i Komórka D Departamentu IV może by Ci się przytrafiła... kto wie/ a moze nawet zlecenie na Popiełuszkę? Tak czy inaczej, nie siej tu palikotowej propagandy nietolerancyjnego katolikofoba, bo słabo się robi od tego wszędzie. Nawet przy recenzji filmu muszę to czytać.

ocenił(a) film na 7
tasma_klejaca_1

z lewactwem nie mam nic wspólnego i nie jestem antyklerykałem. Nie wiem czemu stawiasz mi takie zarzuty.
Wydaje mi się, że za dużo w tobie fanatyzmu, dlatego na mnie bezpodstawnie naskakujesz. A z tą palikotową propagandą, to już naprawdę śmiech na sali... Palikotowa propaganda akurat zachęca do apostazji na masową skalę

ocenił(a) film na 9
maqs77

I bardzo dobrze że planujesz odejść. Ateiści tylko fałszują kościelne statystyki(przepraszam jeśli brzmi to ostro. nie taki był mój zamysł). Masz rację, Biblia aż roi się od dziwacznych stworzeń(w które inteligentny człowiek po prostu nie może wierzyć!), zwłaszcza Stary Testament. Ale ta ponad 1000 letnia księga daje mi nadzieję. I pozwala nie zwariować w Świecie który nic a nic mi się nie podoba. Dlatego szanuję i rozumiem Twoje zdanie, ale zostanę przy swoich biblijnych olbrzymach i Baranku otwierającym pieczęcie.

ocenił(a) film na 7
czarna_maggie

potrzeba nadziei, sensu jest ludzką ułomnością i wynika z błędnego myślenia. Ale jak Ci z tym dobrze, to co za różnica ;)

ocenił(a) film na 9
Arturro_P

Dziękuję...W takim razie ludzie mają wiele innych ułomności takich jak potrzeba miłości, szczęścia i mycia zębów przed każdym posiłkiem.

ocenił(a) film na 7
czarna_maggie

zgadza się.

Dziuchni91

Jeśli ktoś obarcza za nieszczęście, za zły los boga, to raczej w niego wierzy ("to przez niego teraz cierpię!"). Ja wybrałem ateizm nie dlatego, że jest mi w życiu źle, tylko dlatego, że tak mi podpowiada mój rozum. Wychowani w kulturze danej religii pewnie nigdy nie powiemy o sobie, że mamy 100% pewność, że bóg nie istnieje. Przez całe życie będę analizował i dociekał. Jednak nie wyobrażam sobie sytuacji, że jakieś przeciwności losu zwrócą mnie nagle w kierunku wiary w nadprzyrodzoną moc. Tak się w życiu nie dzieje.

ocenił(a) film na 9
Johnny1981

Oczywiście tylko czy jest jeden poradnik "Jak zostać ateistą". Nie sądzę jest wiele czynników. Naukowy powinien być tym głównym, racjonalnym ale tak nie jest. Ba większość ateistów których znam to ludzie którzy przestali wierzyć właśnie przez jakieś koleje swojego losu zostało ateistami. Ludzką naturą jest szukać usprawiedliwienia dla życiowych niepowodzeń. Cóż ja wierze i mi z tym dobrze. Grunt żeby człowiek się dobrze z samym sobą czuł i to dotyczy także wiary.

ocenił(a) film na 7
Dziuchni91

No i po co Ci te dobre samopoczucie sieroto :)
Jest wiele dróg do zostania ateistą, ale ja będę zawsze faworyzował drogę rozumu, gdyż pozostałe drogi przypominają religię.

ocenił(a) film na 9
Arturro_P

No to widzę że zakończyliśmy dyskusję no to bo nie ja jako "sierota" nie mam prawa się wypowiadać z "mądrzejszymi" ode mnie. Jeżeli każdy ateista by pochodził do kwestii swojej niewiary tak jak Ty to byśmy nie mieli tej rozmowy, tego filmu oraz całej dysputy pomiędzy ateistami i wierzącymi. W życiu nic nie jest czarno-białe, ateizm też czarno-biały nie jest. Pozdrawiam mimo wszystko!

ocenił(a) film na 7
Dziuchni91

Nie rozumiem Twojego problemu. Dorabiasz sobie jakieś teorie nie wiadomo po co. Daje Ci pełne prawo wypowiedzi i nigdzie nie pisałem, że jestem "mądrzejszy".

ocenił(a) film na 9
Arturro_P

Niczego sobie nie dorabiam, każdy żyje jak chcę i jak mu wygodnie a czy dobre samopoczucie w życiu jest potrzebne? Mam się zamknąć w pokoju i się biczować by nie zostać nazwany sierotą? Bo chyba o to Tobie chodzi? Może się mylę ale problem z tolerancją to jeden z głównych powodów czemu ludzie jadą po ateistach.

ocenił(a) film na 7
Dziuchni91

A zamykaj się jak chcesz. Takie gadanie o tolerancji to powielanie stereotypów. Znajdziesz zarówno tolerancyjnych jak i nietolerancyjnych po stronie wierzących jak i niewierzących. Zresztą ja nie jestem ateistą, bo ateista wierzy w nieistnienie Boga, a ja się takimi bezsensownymi słowami nie zajmuję. A Kościół katolicki akceptuję. KK jest wrogiem lewactwa, więc nawet dobrze, że jest. Lepiej by było oczywiście, żeby to była organizacja ludzi racjonalnych walczących z lewizną, ale jest jak jest... Lepszy rydz niż nic.

ocenił(a) film na 9
Arturro_P

No cóż kolego, nikogo nie da się w pełni zadowolić tym bardziej w kwestii religii, wiary i nie wiary. Gdyby racjonalni ludzie walczyli z lewactwem to go by dawno nie było. Niestety racjonalizm nie jest mocną stroną kościoła i bardzo z tego żałuje bo do niego należę. I to dotyczy każdego aspektu społecznego. Dobra reforma kościoła by się przydała podobnie, generalnie żyjemy w czasie gdzie bez mocnego uderzenia w stół nic się nie zmieni.

ocenił(a) film na 7
Dziuchni91

Ateista obwiniajacy boga za cokolwiek to oksymoron, Ateisci jest posiadaja wiary, ze jakikolwiek bog istnieje, wiec jak moznaby go za cokolwiek obwiniac?

ocenił(a) film na 9
Rlyeh

Nie bardzo wiem o co Ci chodzi " Ateisci jest posiadaja wiary, ze jakikolwiek bog istnieje". Możesz jakoś wytłumaczyć co chciałeś tą wypowiedzą przedstawić?

ocenił(a) film na 7
Dziuchni91

Przepraszam - mialo byc "nie posiadaja wiary".
Zeby byc ateista, nie mozna wierzyc w boga, a juz zdecydowanie za nic sie boga nie obwinia. :)

ocenił(a) film na 9
Rlyeh

Uwierz mi że bardzo dużo ateistów przynajmniej obecnie jest właśnie takimi ateistami "ze skrzywdzenia". Poza tym czy ateista nie może nagle znaleźć wiary i odwrotnie. No fakt że ateista nie może wierzyć w Boga ale to w jaki sposób staje się ateistą to już rzecz osobna....

ocenił(a) film na 7
Dziuchni91

dokładnie. Można być ateistą i odzyskać wiarę.

Arturro_P

jesli chodzi o pierwszy post w tym temacie to sie zgadzam, obraza inteligencje i jest plytki. to jest za proste, ale mozliwe. schematyczne do bolu.

ocenił(a) film na 2
Arturro_P

obraża inteligencję to mało powiedziane - ten film robi wodę z mózgu i pokazuje rzeczy nierealne w naturze... założyłem nowy temat 'to nagonka katolików na nauki ścisłe' gdzie napisałem szczegóły zaprzeczające prawom natury, no ale teraz będę pewnie obrażany przez nieuświadomionych naukowo katolików... pewnie gdyby mogli to by mnie spalili na stosie - jak w XVII wieku każdego kto był innej wiary, oczywiście w 'akcie łaski i dla ich dobra'

ocenił(a) film na 7
mtom7a

Dokladnie. Ach ci kulawi psychicznie, slabi katolicy :S Film obraza inteligencje ateistow, malo tego daje im 'prawo' by twierdzic, ze ateisci sa pseudo, chca byc 'cool', ale tak naprawde w obliczu tragedii sie nawroca :) Nie ma nadzei dla tego narodu :) Sredniowiecze trwa.

ocenił(a) film na 2
mtom7a

Niestety tak właśnie jest. Ludzie szukają Boga nawet w błędnych rachunkach. Rzeczywistość jest bardzo złożona, owszem. Jest bardziej niż jesteśmy w tej chwili to "policzyć", ale to jeszcze nie znaczy, że istnieje pozamaterialny byt, a raczej, że wymagane jest lepsze, bardziej dokładne liczenie ;)
Ktoś mógłby na to powiedzieć, że zawsze będzie coś nie do ogarnięcia przez nasz umysł. Być może tak, być może nie. Ale wciąż to niczego nie dowodzi, ponad to, że być może istnieją granice poznania.
Chciałbym, żeby właśnie taki morał niósł ten film. Niestety obchodzi się z tematem w sposób bardziej prymitywny, łopatologiczny. A na łopatologię nie powinno być tu miejsca. Stąd będę jego przeciwnikiem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones