...żadnych powiązań z Boccaccio nie widzę.
Bardzo kiepski, bardzo nudny... Naprawdę nie wiem,kto robił opis tego filmu.
Polacy mają to do siebie że uwielbiają zmieniać tytuły -.- więc żadnych powiązań z Boccacio nie powinno być.
A książkę czytali w ogóle, matołki? Historia kolesia, który udawał głuchoniemego ogrodnika, aby się dostać do klasztoru, a potem go mniszki ujeżdżały do utraty sił nic wam nie mówi? Słabo. Szkoda, że zawsze im mniej kto ma do powiedzenia, tym głośniej gada.
Motywów z książki było więcej, ale były mocno rozmyte w ogólnej głupocie filmu. ,,American Pie" w renesansie to jego najlepsze podsumowanie.
Jeszcze imiona bohaterów i zaraza w mieście stanowi podobieństwo.:P Ogólnie film faktycznie z gatunku głupawych, ale da się obejrzeć.
zgodne czy tez nie dla mnie zajbiste za bardzo krytycznym okiem wszyscy podchodzicie wrzuccia na luz.. :DD bo czasem az chce sie zygac od tych wszystkich sztywno wysublimowanych opini pseudo krytyków filmowych :(
moze glownie to zasluga tego ze gral w nim hristensen ale az milo sie patrzylo fakt z czasem gdzie niegdzie byly suchary ale ja tu caloksztalt biore pod ocene
Baaardzo miło się na niego patrzy - plus Tim Roth jako Zło Wcielone ;) - jednak to dla nich większość gwiazdek, bo ogólnie za mało Dekameronu, a z a dużo "American Pie", jak to już ktoś napisał...