Na styku wpływów niemieckiego ekspresjonizmu i surrealizmu. "Dementia" to próba wejścia do obłąkanego umysłu, zrealizowana w popularnej jeszcze wówczas estetyce kina noir, opowieść o młodej kobiecie z marginesu, która dopuszcza się okrutnej zbrodni.
Obraz Johna Parkera to pozycja nader osobliwa, raczej ciężko byłoby ją porównywać do jakichkolwiek hollywoodzkich dokonań z tego okresu. Bliżej jej zdecydowanie właśnie do dzieł takich twórców, jak Murnau, Lang czy Wiene (niektórzy przywoływali "Caligariego"). Unurzana w zawiesistej atmosferze rodem z marzenia sennego historia bogata jest w symbole, pełna nadekspresyjnego aktorstwa i upiornych wizji rodem z horrorów klasy B. Co istotne, film pozbawiony jest dialogów, co w latach 50. uchodzić musiało za zabieg zgoła ekscentryczny. Również tematy, jakie porusza fabuła, wydają się być niecodzienne: śmiałość obyczajowa filmu, przysporzyła mu w momencie premiery sporych problemów z cenzurą. Po latach, ocenzurowana, okrojona wersja, wprowadzona została do kin ponownie, pod tytułem "Daughter of Horror", przy czym dystrybutor "pozwolił sobie" na dodanie narracji z offu. Nie widziałem filmu w tym drugim wariancie, odnoszę jednak wrażenie, iż komentarz "odautorski" w tym przypadku zakrawa na profanację, kastrując unikalną formę na potrzeby rynku taniej eksploatacji. Oryginalny i intrygujący eksperyment, warto zwrócić nań uwagę, zasługuje na szerszy odbiór.