Patrząc po obsadzie i widząc co wyrabia w walce Foster nastawiłem się mimo wszystko na coś
lepszego. Film miał bodajże 14 milionów baksów budżetu (poprawcie mnie jeśli się mylę) i
pomimo, iż nie jest to jakaś bajońska kwota wyłożona na produkcję filmową, to i tak nie widać tu
tej kasy :)
Fabularnie film jest dosyć prosty, ale czego można się spodziewać bo rasowym akcyjniaku.
Seagal zagrał tym razem bezwzględnego bandziora co nieco mnie zaskoczyło. Rola mafiosy
obecnie bardzo mu pasuje . Co ciekawe w filmie praktycznie nie ma żadnych "pozytywnych"
bohaterów. Mamy tu albo cyngli mafii albo samych bossów, to po prostu jedna wielka wojna
pomiędzy gangami :)
Walki w filmie na wysokim poziomie, szczególnie Ben się spisał. Steven jest tu trochę na uboczu,
ale jak już wkracza do akcji to słychać jedynie trzask łamanych kości.
Daję 6/10, ale to głównie z sentymentu do faceta z kucykiem :)
ps. dzisiaj będę przerabiał "Enemies Closer" z Van Dammem to sobie porównam co nieco ;)
A to sorki, zapomniało mi się ;) Mimo wszystko niewiele zdradziłem z samej fabuły. Myślę, że nie popsuje zbytnio zabawy przyszłym widzom ;)
Rzeczywiście budżetu tego tutaj nie widać :D I te skorpiony co to miało być ;d mimo to film dobry, przyjemny w oglądaniu. Steven wciąż dobry.