Po obejrzeniu mam mieszane uczucia, były różne smaczki i to jest na plus.
Jednym z nich jest niewątpliwie celowe usytuowanie tajemniczej sylwetki w szybie szpitala, w
scenie gdy ksiądz Ben dzwoni do kogoś (chyba do ew. nowego księdza)
postać widać jedynie przez sekundę, ale jest wyraźna, ciekawe kto to :)