Jako że wszyscy wokół krytykują końcówkę, chciałam poruszyć jedną kwestię. Tak beznadziejnie urwane zakończenie może być albo wyjściem do drugiej części, albo zabiegiem reżysera. Otóż, cały film mówi o wielokrotnym opętaniu. Jeden z demonów z matki Izabeli przeskoczył na ojca Davida (podczas egzorcyzmu), a następnie na Izabelę, w momencie kiedy ksiądz popełnił samobójstwo. Następnie w aucie Izabela zaczyna dusić operatora kamery i wtedy demon przechodzi na niego (kierowca zaczyna się dziwnie zachowywać zaraz po tym, jak Izabela puszcza jego szyję). Chwilę po tym wszyscy giną więc demon przechodzi na następną osobę, i.e. kogoś z widzów!
To taka dygresja, która może dodać trochę logiki do filmu :)
Może i film był tylko średni pod wieloma względami, nie chcę go oceniać szczegółowo, bo nie o to chodzi w tym temacie. Dla mnie jednak ma ogromny plus właśnie za to zakończenie. W obliczu dziesiątek filmów produkowanych corocznie w Stanach kończących się happy endem, zakończenie "Demonów" było dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Popieram pomysł reżysera, oby więcej takich zaskoczeń.
Właśnie! Średni film z GENIALNYM zakończeniem, dzień po dniu widziałem Demony i to całe Hunger Games. Zakończenie tych całych Igrzysk znałem od połowy filmu (jak 10000 innych filmów wypluwanych jak od kalki) stawiam 0,5 Krajowej z Biedronki temu kto domyślił się zakończenia Demonów:D
sądzę że ta końcówka jest najlepszym zakończeniem, bo właściwie to mógł być jedyny sposób na zakończenie tego przeskakiwania demonów. Czy mamy pewność że drugie egzorcyzmy dałyby coś? Mogłaby się powtórzyć sytuacja jak z poprzednim księdzem. Właściwie reżyser zostawia nas z takim niedosytem i niewiedzą co z tymi demonami i to jest genialne.
Dla mnie takie zakończenie jest najgorszym z możliwych, do niczego nie prowadzi, nic nie wyjaśnia. Dla mnie zakończenia happy endem również są nudne, ale zakończenie można przedstawić na wiele innych ciekawszych sposobów.
Tutaj ma się wrażenie, że reżyser miał już dosyć tego filmu i urwał go najprościej jak to jest możliwe. Wg mnie mogli chociaż dojechać do tego księdza. Zawiodłam się.
Zakończenie zaskakujace, choc nie jestem pewny na 100%, czy kamerzysta tez był opętany, bo bardziej wygladalo mi na to, ze nie wytrzymał tego wszystkiego, nie wytrzymał presji i dlatego dodal gazu i spowodowal wypadek, nie myslac racjonalnie co robi. Dodatkowo jak czytam teksty typu, że opętany ksiądz dotknął Isabelle i przez to stała sie opetana to mnie krew zalewa:) Ciekawi mnie bardzo tak niska na fw tego filmu. W ostatnim czasie wyszlo kilka filmów o tej tematyce i w porównaniu do nich, Devil Inside na prawde plasuje sie w czołówce. Mimo wszystko uważam, ze ten film przeznaczony jest do okrojonej grupy ludzi, którzy rzeczywicie interesuja sie faktem egzorcyzmów, wierza w to i sa przekonani o istnieniu Szatana. Chodzi mi o to, ze prawie kazda osoba, ktora nie wie co to sa egzorcyzmy, nie jest w temacie to na tym filmie niestety bedzie sie smiala albo po prostu wyjdzie z sali. Nie zrozumcie mnie zle, ale takie moje zdanie;]
Opętany ksiądz nie dotknął Isabelle tylko zastrzelił się i demon mógł przejść na dziewczynę, bo nie miał ciała, w którym mógłby rezydować :) Zresztą w filmie mówi się o wielokrotnych opętaniach; tak silnych, że mogą wpływać na innych.
Isabela była opętana już wcześniej. Jednym z symptomów opętania był fakt, że osoba, w której był demon wiedziała o rzeczach, których normalnie nie powinna była wiedzieć. W pewnym momencie, jak Isabela sama siedzi przed kamerą, powiedziała, że chciałaby powiedzieć coś Michaelowi, coś o jego matce, jej kochanku, nie pamiętam dokładnie...