Dla większości ludzi pewnie będzie ciężkoprzysfajalny, tak więc jeśli jesteś drogi czytelniku nowy w świecie surrealistyczno-schizofremiczn ych tworów pana Tsukamoto polecam zacząć od "Tetsuo I" - zastosowane są tam niemalże wszystkie triki z "D-KNB", ma masę podobnych wątkówm, jednak jest on "łatwiejszy do przełknięcia".
ja bym się kłóciół czy je łatwiejszy
a co do innych wypowiedzi to się chociażby nie zgodzę co do nużenia wygdląda na to że każy inaczej odbiera, co nie jest niczym dziwnym, nie chciało mi się ziewać, choć może fabuła momentsami "zbytnio nie przykuwała" ale zabiegi formalne fajne. co prawda na odbiór bezprzecznie ma wpływ wcześniejsza przygoda z p. tsukamoto, widać konsekwentnie pokazuje zborycenie społeczeństwa - nekrofilię objawiającą się wszem i wobec miłością do tego co nieożywione. AEN