Film obejrzałam zaraz po przeczytaniy książki i mimo, że ogólnie pozostawił jak najbardziej pozytywne wrażenie, to mam ochotę zabić producentów za "Andreę". W książce Andrea też na początku nie ma za grosz stylu, ale jest tak słodko ironiczna i świetnie komentuje "Runway'owską" rzeczywistość przez całą historię, że aż wzbudza nie.
To, co z tej postaci zrobili scenarzyśći na spółkę z Anne Hathaway to jakieś totalne nieporozumienie. Nie wiem, czy chodzi o jej wygląd (brwi wilkołaka), wyraz twarzy, sposób wypowiedzi czy jeszcze coś innego, ale do samego końca ta postać budzi we mnie jedynie niesmak.
Za to Meryl jako Miranda stanęła na wysokości zadania ;)
No a właśnie moim zdaniem z zabawnej i ironicznej Andrei zrobiono jakąś totalnie niepozbieraną niunię, która jedyne co robi, to strzela dziwne miny :/
A ja to odebrałam tak, że to miało tak być, że ta rola miała tak właśnie wyglądać. Mnie się bardzo podobała filmowa Andrea. Może dlatego, że nie czytalam książki, może rzeczywiście w książce ta postać jest inaczej przedstawiona. No nie wiem. Ale ogólnie Andrea wrażenie pozostawiła dobre.
w filmie jest grana ok, zresztą ten film uwielbiam ;) ale po przeczytaniu książki faktycznie Andrea jest "niedopracowana"... te jej dialogi, sposób postrzegania świata, opisy Mirandy czy Emily były tak zabawne że ponad 400 stron pochłonąłem w dwa dni dosłownie :) a przyznam się szczerze że to musi być naprawdę dobra książka i jej bohaterka by wykonać w moim przypadku taki wyczyn ;)
oj zgadzam się bez dwóch zdań. Film w porządku, ale książka jest o niebo lepsza. obraz Andrei zupełnie nie taki jak oczekiwałam, ale ogólnie całość filmu ok. :) daję 7/10 (książka dostałaby 11/10 ;])
Poza tym rozumiem to co piszesz.. ja także pochłonęłam tę książkę w zaskakująco krótkim czasie. nie mogłam wręcz oderwać od niej wzroku! :)
Zgadzam się z wami! Jestem świeżo po obejrzeniu filmu. Książkę przeczytałam jakieś kilka miesięcy temu. Książka fenomenalna! :) Zabawne dialogi i faktycznie czyta się jednym tchem. Niemniej jednak myślę, że film stanął na wysokości zadania. Dałabym mu 7/10 i duża tu zasługa Meryl jako Mirandy. Nawet jak czytałam książkę to dokładnie tak ją sobie wyobrażałam! ;)
A co do Andrei to może faktycznie postać trochę nie dopracowana.. ale aktorka nadrabia chociaż urodą :P
Rzeczywiście, filmowej Andrei brakowało tych komentarzy, tego ironicznego tonu, jednak Meryl nadrabia podwójnie :)
Brakowało mi natomiast wątku Lily, która była zupełnym przeciwieństwem książkowej Lil.