Tak sobie czytam i patrze na gatunek:dramat ... co ? jaki dramat ? w którym miejscu niech mi ktoś wskaże. To bardzo dobra komedia, śmieszy przez cały czas, nie nudzi (!), nie jest infantylny, nie jest "babski". Warty obejżenia.
zgadzam się absolutnie i z każdym zdaniem! to był jeden z filmów gdzie podczas oglądania uśmiech właściwie nie schodził mi z twarzy:) nie wiem w którym momencie to jest dramatyczne, może jak ona wrzuca telefon do fontanny?;)
Chyba jasne dlaczego przyklejono mu metkę komediodramatu. Dziwi mnie to pytanie, bo odniosłem wrażenie, że jest to podane odbiorcy wręcz jak na tacy. Ludzie w tym filmie zapomnieli o tym, co jest tak naprawdę ważne w życiu i film próbuje o tym przypomnieć odbiorcy. Wszyscy bohaterowie są tak naprawdę strzępkiem nerwów. Film mówi o tym, że nawet największe gwiazdy mają swoją wrażliwość, często ukrytą gdzieś głęboko. Świetna rola M. Streep.
w tym momencie zgadzam się całkowicie z Erollem.niektórzy ludzie goniąc za karierą zapominają o rodzinie i bliskich.film pokazuje że ta pogoń odbiera człowiekowi wszystko a kiedy to zrozumie jest już trochę za póżno i raczej trudno cokolwiek naprawić.zresztą w filmie padają słowa:
-Moje życie osobiste wisi na włosku
-Witaj w klubie,to norma kiedy cię doceniają,a kiedy całe twoje życie legnie w gruzach-czas na awans
więc jeśli człowiek chce osiągnąć coś naprawdę wielkiego w życiu musi się poświęcić nawet kosztem bliskich,a dramat polega na tym,że nie można mieć wszystkiego i z czegoś zawsze trzeba zrezygnować.....Streep-jak zwykle doskonała
Moim zdaniem dramat dotyczy głównie kreacji Meryl Streep... wybrała drogę kariery, ale pod koniec uświadomiła sobie, że to nie jest najważniejsze.... podejmowała jednak coraz więcej decyzji kierując się strategią, nie sercem. Nie przegrała, ale na pewno w niej samej nie było wcale dużo tej Smoczycy. Pod koniec obrazuje to scena kiedy siedzi w swoim samochodzie, na moment ściąga okulary, a na jej twarzy maluje się wzruszenie. Po chwili zakłada ponownie swoje czarną maskę i odjeżdża.