Nie jest tajemnicą, że młode kobiety lubią oglądać filmy o innych młodych kobietach. Najlepiej o kobietach z problemami. Nadwaga, kłopoty w miłości czy szefowie "z pieła rodem", im więcej kompliacji tym lepiej. Dlaczego? Bo wtedy nasze życie wydaje się być lepsze, prostrze, bardziej poukładane? Nie jest tajemnicą, że świat oszalał na punkcie bohaterek ala Bridget Jones. I choć obie te bohaterki niewątpliwie różnią się od siebie, można o nich powiedzieć jedno - obie mają kłopoty ze swoimi szefami... "Diabeł ubiera się u Prady" to film o pasji. O pasji do pracy, urody, mody i blichtru. O pasji do perfekcji. To film o Mirandzie Priestly, kobiecie, która poświęciła wszystko dla swojej pracy, nawet własne sumienie. I taką właśnie widzi ją jej asystentka Andrea. Młoda dziewczyna, która wkroczyła na tą samą ścieżkę. Czy jednak będzie potrafiła się zatrzymać i zawrócić? Okazuje się, że tak. I jakby nie oceniać Mirandy Priesty i świata, który ją otacza, niejedna z nas żałowała podczas projekcji, że nie może trafić do tego błyszczącego edenu pełnego wspaniałości... Meryl Streep to gwiazda jakich w Hollywood nie pozostało wiele. Gwiazda, której atutem nie jest wyłącznie uroda. Haryzma jaką ukazuje na ekranie i ironiczny humor z jakim gra potrafi zasakiwać. Nie ma jednak wątpliwości, że przed obejrzeniem filmu należałoby jednak przeczytać jego pierwowzór, książkę autorstwa Lauren Weisberger, która niewątpliwie zachwyca nie tylko niespodziewaną głebią ale i ukazaniem świata dla wielu z nas niedostępnego.