Wbrew plakatowi z tytułem Erotication (czyżby do innego filmu Efstratiadisa? z tymi greckimi ekslpoitami straszny bałagan jest...) nie jest to erotyk. Erotyka owszem jakaś tam może i była, ale mało, jak greksploita. Nie wiem czemu zapomniałem o tym filmie napisać rok temu, po seansie, ale do dziś pamiętam, że w swoim gatunku to była jedna z lepszych rzeczy, jakie widziałem. Zaskakująco wciągająca intryga, a wykonanie standardowe dla greckich filmów klasy b, czyli trochę tandetnie, ale urokliwie. Mało dziś pamiętam, ale chyba 4 złodziei z Niemiec po skoku po kolei przylatywało do jak kogoś hotelu w Grecji, którego właścicielka sprytnie niemi manipulowała... coś takiego. Jak kogoś interesuje grecki trash, to ta pozycja jest jedną z ciekawszych.