Z tego co widzę, niektórzy z Was narzekają, że film jest słaby i daleko mu do miana dobrego filmu. Cóż, nie zgodzę się z tym. Może i nie było momentu, przy którym roniłabym łzy, ale zupełnie mi to nie przeszkadza! Film trwa tyle, co standardowe bollywoodzkie filmy, ale wcale mi się nie dłużył, wręcz zaskoczona byłam, kiedy tak szybko ujrzałam napisy końcowe. O piosenkach nie ma co dużo mówić, bo chyba wszyscy widzą i słyszą, że są świetne! Uważam, że cała fabuła była ciekawa i scenariusz był dobrze napisany. Przeplatanie przeszłości z teraźniejszością nie zaburzyło, nie mąciło oglądania. Mam tutaj dwa wątki miłosne: Kaali i Meera oraz Ishita i Veer - każdy z nich napotkał inne, a zarazem takie same przeszkody. Podobało mi się, że oba nie były zbytnio przesłodzone i nierealistyczne.
Oczywiście szanują opinię każdego. Ja ze swojej strony pragnę zachęcić wszystkich do obejrzenia ,,Dilwale", bo zdecydowanie warto!