Dla mnie film cudowny i tak powiem to PODOBA mi się ZNACZNIE bardziej od pierwszej części. Po pierwsze może dlatego, że uwielbiam stroje lat 50, do tego dochodzi świetna muzyka i klimat. Człowiek aż się rwie do tańca! Ponadto chemia między Garai a Luną jest niesamowita! W ich tańcu jest tyle pasji i namiętności, aż człowiek ma wrażenie, że zaraz polecą iskry! ^^ Popisowy taniec na konkursie tańca był fenomenalny! Aż się chciało być na miejscu panny Garai^^ Co ja bym dała za faceta, który potrafi TAK tańczyć?! Panie Luna szapo-ba! No i jeszcze Silver screen dance. To jest prawdziwe DIRTY DANCING! Aż ciarki idą po plecach^^ <3
Dokładnie. Kwestia gustu. Nie będę się spierać ani przekonywać. Wyraziłam tylko swoją pochlebną opinię o tym filmie! ^^
Ja też wolę dwójkę, a jedynka mnie nie porywa. I nie mam zielonego pojęcia dlaczego. Przypuszczam, że muzyka, klimat, Luna, ale kto to wie?
mnie też się bardziej podobała 2. część, dokładnie z tych powodów, o których napisałaś. niesamowity klimat, muzyka, taniec (oczywiscie!) i ta niewiarygodna chemia... gorąco mi się robiło od samego patrzenia! i uwierz, podczas sceny konkursowej również marzyłam o tym, by być na miejscu głównej bohaterki ;)