Kiedy usłyszałem,że powstanie druga część legendarnego "Dirty Dancing" z nowymi aktorami, to nie bardzo ten pomysł przypadł mi do gustu.Chociaż Swayze i Grey kilkanście lat pozniej w rolach głównych też nie do końca byłoby dobrym pomyslem.Byłem przekonany,że "Dirty Dancing 2" nie przypadnie mi do gustu i okaże się zwykła szmirą.Wczoraj usiadłem przed telewizorem i mile się orzczarowałem.Film jest lekki i przyjemny,a bohaterowie sympatyczni.Największy atut tej produkcji to oczywiscie muzyka i świetne taneczne sceny.Fajnie było usłyszeć w kilku momentach melodię piosenki "I've had the time of my life" w ciekawej aranżacji.No i miło było zobaczyć w epizodycznej roli Patricka.Dobry film na sobotni wieczór.