Nie wiem jak ten film może się w ogóle komuś podobać. Jedynka to było "Dirty dancing" ale dwójka... no cóż. Bardziej pasowałoby niesławne "Wirujący seks". Jedynka nadrabia banalny scenariusz niesamowitą atmosferą, świetną grą aktorską i piękną muzyką. A dwójka nie ma czym nadrabiać niestety.
1/10
Wylecę z moim dziecinnym argumentem, dlaczego wolę ten film od jedynki, no muszę, jak zwykle .. ;]
"No bo to się chociaż dzieje w Hawanie, a nie na jakiś działkach!" ;)
Miły film, miły, kubański klimat.. a że schematyczne do bólu.. no cóż, z zasady wybaczam schematyzm filmom tego typu, jeśli znajdę w nich drobiazgi, które mi się podobają.
właśnie ma czym nadrabiać ! 2 ma swój niesamowity gorrrrrrący kubański klimat !!! A nie nudne działki jak to koleżanka wyżej nadmieniła.
dlatego mi się podobał ten film bardziej od jedynki . Miał swój klimat i fajną muzykę .