no tak - takich filmów robi sie coraz więcej - jakoś nawiązują do pewnych - zazwyczaj bardzo lubianych filmów. Ale po co powielać wzorce? To co 'smakuje' w oryginale, w takiej 'podróbie' robi się drętwe :-(
obejrzyj, na pewno sie nie zawiedziesz. ja tez nienawidze kontynuacji, ktore faktycznie masakruja oryginal. ale jako ogromna fanka Dirty Dancing 1 zapewniam cie ze Havana Nights jest zupelnie inny i nie ma w nim zadnych glupawych retrospekcji ani nic w tym stylu. to zupelnie inna historia. a muzyka? pokusilabym sie o stwierdzenie ze nawet lepsza niz w DD1, ale z obawy przed publicznym linczem powiem ze jest po prostu inna, ale podrywa z fotela i nie wiesz kiedy zaczynasz tanczyc...