Szczerze powiedziawszy spodziewałem się czegoś więcej po tym filmie. Przede wszystkim kompletnie nie przekonuje mnie wizja dzikiego zachodu jako ziemi obiecanej i nawiązania do innych filmów. Tworzy to jakiś pomylony baśniowy klimat, którego w ogóle nie rozumiem i nie kupuję. Forma zjada tu praktycznie całą treść, za dużo kolorów, przesyt płytkich sytuacji które pasują jak świni siodło... Komedia powinna śmieszyć a mnie ten film wymęczył, miałem ochotę wyłączyć właściwie w 1/3 ale jakoś dobrnąłem do końca. Jeśli ktoś inny zabrałby się za ten film, obsadziłby w nim innych aktorów i przy ciekawszej fabule pokazał jak to wyglądało w rzeczywistości (w latach 90 - nie jak tutaj gdzie właściwie nie odczuwa się tamtego klimatu), mogłaby powstać perełka. Co do wykonywanych utworów nie ma się za bardzo czego czepiać, bo nawet wyszło to całkiem dobrze.
Wystarczy zobaczyć ocenę tego filmu żeby już wiedzieć że to raczej nic specjalnego. Nie wiem skąd się w ogóle biorą oceny 7-8 i wzwyż. Nic w tym filmie się nie trzyma kupy. Muzyka jest jedynym plusem tego filmu (mimo, że większość utworów jest nowa i powstała - tu strzelam - w ciągu ostatnich 5 lat). Gdybym wtedy wiedział co mnie spotka to bym się nigdy na ten film nie wybrał. To jest zdecydowanie ostatnia polska komedia na którą poszedłem do kina - jeden z gorszych filmów które widziałem.
I jeszcze jedno - dlaczego ciągle dostaje powiadomienia o dodanych komentarzach pod tym filmem?