Potem sie mowi ze wrociło do łask,stalo sie modne itd no ale jak sie o tym mowi to...koło sie zamyka wiec po co to napedzac..?!
Czemu na siłe? Wiesz ile kasy na tym zarabiają telewizje, stacje radiowe, kluby itp itd? Jest popyt jest i podaż, a sam film nie jest promocją tylko raczej komentarzem, opisuje jak to było na początku.
Ostatnio mozna dostrzec wzmozoną aktywnosc nurtu disco-polo.Ktos tym kieruje.Taki film teraz to nie przypadek...
Fan Macierewicza? :P 
 
Kierują stacje muzyczne, telewizja i media bo dostrzegły możliwość zarobienia naprawdę dużej kasy na tym. Więc to promują --> więcej słuchaczy --> większa kasa --> większa promocja i tak w kółko. Mi to tam nie przeszkadza, jak ktoś nie chce to nie słucha i tyle
Też tak czytałem - mafia miała inwestować w promocję tej muzyki ze względu na duży popyt i zysk. Ale trafiałem też na sprostowania, jako by to była część późniejszej nagonki medialnej na disco polo, a w rzeczywistości wyssane z palca. Mi też to śmierdzi ściemą, w latach 90-tych wszyscy najbardziej znani artyści tego nurtu byli skupieni w jednej firmie - Green Star, a ona raczej nie była sponsorowana przez mafię. Chyba że chodzi o jakieś boczne tory, to może.
Przecież ma rację. Od jakiegoś czasu, w programach tylko "rozmowy w odwłoku" pojawiają się diskopolowcy. 
Skoro to nisza, która jest w zaniku to po grzyba to promują?
Disco polo zawsze było jest i myślę ze będzie. Nie trzeba go specjalnie na siłę promować bo ma swoich odbiorców. Tylko wydaje mi się, ze disco polo w jakiś sposób wzbudza najwięcej kontrowersji bo dużo osób zarzeka się, ze nie lubi nie słucha a jak przyjdzie co do czego wszyscy się najlepiej bawią własnie przy disco polo :)
Bawia sie stali bywalcy a nie ci co narzekaja wiec nie ma co powielac tego blednego stwierdzenia.Druga sprawa wiadomo ze zawsze bylo ale ostatnio jakby robi sie temu reklame i rozgłos...
Zazwyczaj ci co krytykują disco polo to po prostu snoby co siedzą całe dnie przed komputerem ewentualnie jakimś wymyślnym zajęciem i krytykują tych którzy lubią się po prostu pobawić. Nie mówię, że każdy musi być fanem, ale jak nie jest to zwykle ma to po prostu w d*pie, a na imprezie i tak się przy tym pobuja, bo przy takiej muzie najlepiej. Za to pseudo inteligenci i snoby, które przez zabawę definiują wypicie kawy i zjedzenie ciasteczek, będą krytykować.
Kolejny mit wygodny dla disco-polowcow... 
Przeciez jest inna muzyka przy ktorej mozna sie bawic i Ci ludzie to robia a pisanie ze pewnie siedza 24h przed kompem jest po prostu paranoją 
Nie ma co owijac w bawełne.Disco polo to jest dno.Wystarczy popatrzec na osoby ktore to sluchaja i sie przy tym bawią.wierz mi 98% pewnosci ze sa z jakies wiochy...
W zyciu nie bylem na wsi... mieszkalem troche w wielkim miescie tam rzeczywiscie na imprezach byla glownie muzyka typowa rabanka klubowa ale i disco polo, teraz mieszkam w mniejszym miescie cos ok. 40 tys mieszkancow i w sumie tu na kazdej imprezie czy to domowka, klub czy nawet dom kultury czy nawet koncert. Wszyscy uwielbiaja sie przy tym bawic i przy remixach muzyki lat 80. Wiec ciezko mi sie zgodzic z twoja teoria. Paranoja to tez twoje przypuszczenia ze 98 % to ludzie z wiochy, wszyscy moi znajomi i rodzina pochodzi z miasta i wszyscy mniej lub bardziej lubia disco polo a chociazby je szanuja i nie wyzywaja sluchaczy przeciez kazdy moze sluchac czego chce, a przy disco po prostu najlepiej sie bawic, ale zeby to zrozumiec tez trzeba swoje przezyc i zalezy co ktos definiuje przez dobra zabawe czy jakies gry komputerowe czy dobra imprezke :)
Dokładnie. Stwierdzenie że disco polo słuchają "wieśniaki" to dokładnie to samo co stwierdzić, że rapu słuchają dresy, metalu brudasy a muzyki klasycznej snoby. Stereotyp na stereotypie i muzyczna megalomania.
To nie stereotypy, to prawda. Tylko intelektualni abnegaci słuchają wyłącznie jednego gatunku muzyki.
Co kolega ma z tymi grami komputerowymi? :) Temat jest zupelnie o czyms innym 
Mieszam w Warszawie i znam sporo osob a tych co sluchaja disco polo moge w ciemno przewidziec ze przyjechali z wioski.To nie niezaprzeczalne.Oczywiscie zdarzaja sie wyjatki ale to sporadycznie.Nie bronie nikomu sluchac disco polo tylko nie widze powodu zeby zaciemniac rzeczywistosc
Kazdy juz chyba napisal swoje racje i nie ma co tego dluzej ciagnac. Ja sie tez podpisuje pod tym co ladnie ujal nevler, to tylko stereotypy, kazdy gatunek muzyki jakis posiada. A tak jeszcze nawiasem disco polo wywodzi sie glownie z nad morza, nie z wiosek, a obecnie jest grane wszedzie :)
Ten film pokazuje polską nędze jaką jest właśnie disco polo. Taką żenadę najgorszego sortu...
Ale kto wam karze to ogladac? Matko boska kazdy ma swoje gusta czy ja wchodze i spamuje pod filmami o raperach czy musicalach gdzie tej muzyki nie lubie i od razu wyzywam? Nie i moze najpierw poczekajmy na ten film, a potem krytykujmy a nie od razu opluc itd
Nikt nie kaŻe nam to ogladac 
Ale po to chyba jest forum zeby przedstawic swoj poglad no chyba ze Ty oczekujesz same ochy i achy w tym temacie..
Zdajesz sobie sprawę że prezentujesz ten sam "poziom" o którym mówisz? Już zgłoszone do administracji.
Od imprezy disco-polo pełnej nawalonych cwaniaczków i raszpli z rusztowaniem gipsowym na pysku wybieram kawe i ciasteczka. Nie widzę sensu w imprezowaniu w głosnych klubach, pogadać sie nie da, muzyka tragiczna, można się pogibać jak ktoś lubi. Tyle. No chyba, że chodzi o dupcie, to można je obracać bez konieczności strzępienia uszy. 
 
Nie chcę umniejszać wagi tej rozmowy, ani podważać jej sensu. Ale ten film nie jest promocją disco polo. Ani trochę.
Przypomina mi się film "Chłopaki nie płaczą" Szef: Jak Bolec coś nagra, to załatw, żeby to było pierwsze miejsce na liście przebojów. 
Silnoręki: Ale to chyba ludzie decydują... 
Szef: To dowiedz się, jacy ludzie i porozmawiaj z nimi po swojemu. 
Jest popyt to i podaż rośnie... Zasada jest prosta, Będziecie w kinie na innym seansie, będziecie widzieć kto jest słuchaczem tego typu muzyki... Bo nie sądzę aby ktoś inny poszedł na tego typu film....
No cóż, nie zrozumiałeś.... A personalne zaczepki świadczą o tobie... i twoim poziomie....
"Będziecie w kinie na innym seansie, będziecie widzieć kto jest słuchaczem tego typu muzyki" 
 
To jak to mam rozumieć?
Widz tego filmu = fan muzyki disco polo!!! Dużo ludzi nie przyznaje się do słuchania tej muzyki. A idąc na film.....
Faktycznie będzie można zobaczyć kto słucha, widownia będzie pewnie spora bo też dużo ludzi się do tego nie przyznaje. Ale to że fan=widz to bzdura. Ja nie jestem fanem tej muzyki a film chętnie zobaczę.
Mam sentyment do starego dp z lat 90-tych kiedy jeszcze za szczeniaka oglądałem programy w Polsacie. Co nie zmienia faktu że 90% tej muzyki to chłam.
"Widz tego filmu = fan muzyki disco polo!!!" Dawno większego głupstwa nie słyszałem. Czy jak ktoś oglądał finał LM Real - Atletico to znaczy że był kibicem jednej z tych drużyn? To już nie można być po prostu fanem piłki na najwyższym poziomie? Tak samo tu, ja mam zamiar bo lubię dobre kino,a ten film po zwiastunie wygląda na ciekawą komedię i tyle. A disco polo ani mnie ziębi, ani grzeje. A już w szczególności nie mam zamiaru oceniać kogoś po tym, że go słucha.
A.. czyli film ma najwyższy poziom:) Może, ale po zwiastunie nie sądzę... Dobra obsada to nie wszystko...
a czy film dlatego że traktuje o disco polo to musi mieć zły poziom? film jest całkiem ciekawy ma dość wysokie tempo co w Polskich nie jest częste, trochę groteskowy w stylu Tima Burtona którego albo się lubi albo nie. w innych kom widziałem texty typu: ludzie wychodzili z sali itd byłem wczoraj i nie widziałem nawet jednej takiej osoby. Ot lekka komedia ale przynajmniej zrobiona z jakims pomysłem i ciągle zaskakująca.kac vegas gorsze:)
Nie oglądałem tego filmu i nie mam zamiaru, Nawet najlepszy film z beznadziejną ścieżką dźwiękową, mnie nie przekona... to tak jakby twój najlepszy kumpel przyjechał Mercedesem AMG 65, i włączył ci płytę disco polo... Zamiast dać się wsłuchać w każdy z 12 cylindrów...
dobre skojarzenie. 
mam wrażenie, że ktoś zrobił analizy popularności i stwierdził, że można na tym jeszcze bardziej zarobić. Ciekawe tylko, czy słuchacze disco -polo masowo chodzą do kina. 
Mierzi mnie promocja tej słabizny. na szczęście na przeciwległym biegunie są wielkie, plenerowe, imprezy muzyczne, więc może nas ten badziew nie pochłonie.