Polskie kino,jest cienkie jak kartka papieru.Stac ich,tylko na komedie romantyczne typu"Zakochani",beznadziejne az strach,typu "Wojna polsko-ruska"(kto na to dal kase?)albo kino moralnego niepokoju typu"Hel".Uczepili sie 3 czy 4 gatunkow i od "20-tu lat" tłuką to w kolko.Jeszcze w bardzo slabym stylu i z tymi samymi aktorami.W miare,jeszcze Smarzowski trzyma fason.Ale ogolnie lipa.Dlaczego nie nakreca dobrej sensacji,akcji?Brakuje tego w polskim kinie.Albo chociazby cos w stylu "Chlopaki nie placza","Sztos 1"czy :"Vinci"Że o "Vabank"nie wspomne(no,ale to nie te czasy)Takie jest moje zdanie.Zapraszam do dyskusji.Pozdrawiam.
Buhahaha cienkie to pewnie mi powiesz ze filmy amerykanskie sa dobre typu -Gruby i chudszy albo American pie,chyba jestes slepy ze nie widzisz ze filmy polskie sa dobre,dla ciebie to jest słabe bo mż mózg wielkosci orzeszka włoskiego buhahahahahah.
Zle to odebrales.Chodzi mi o to,ze za malo jest dobrych polskich filmow.A amerykanskie jak wszystkie,sa dobre,sa tez nie dobre.Akurat te filmy co wymieniles to lipa.A jezeli chodzi o tego orzeszka,to przynajmniej mam...nie znasz mnie wiec nie obrazaj,bo ja nie pisze na tym forum zeby sie poklucic,tylko pogadac,wymienic poglady.Wiec wymien,ktore polskie filmy sz wg.Ciebie dobre