O gusta nie warto się spierać, ale pewne zarzuty wobec tego filmu są dla mnie nie do przyjęcia. Dlaczego?
Odpowiedź na to pytanie zawarł w swoim felietonie pt.: "Dosco polo to naiwny wyraz naiwnej wiary w wolność" Maciej Nowak w "Gazecie Wyborczej". Niesty linku do tego artykułu zamieścić nie mogę, ale szczególnie tych, którzy narzekają, że film naiwny, prosty, głupi zachęcam do przeczytania. Wystarczy wygooglować.
Czytałam, niezły felieton - wlasnei ciekawe głębsze podejśie do tematu. Ludzie są jednak leniwi i nieraz ida do kina toalnie nie patrząc na co - tlyko na tytuł, a potem nie rozumiją, bo spodziewali się czegoś innego. Film mega.
Właśnie to, to! Konfrontując swoją opinię o filmie z opinią innych, mówiąc, że naprawdę świetnie się bawiłam na filmie, czułam się, jakbym miała totalnie niskie wymagania. Jakby śmieszyła mnie totalna tandeta i szajs. Jakby ten film był naprawdę słaby.... Fajnie wiedzieć, że nie tylko moja opinia... Film jest na pewno wielowymiarowy i wymaga skupienia, by odkryć wszystkie jego smaczki :) Chętnie obejrzę jeszcze raz!
Czytałam artykuł i cieszę się, bo być może skłoni on jak i program Hala Odlotów TVP Kultura sprzed tygodnia tzw. inteligencję do pójścia do kina. Myślę że problem z filmem jest taki, że prawdziwi fani gatunku, uważają go za pastisz, satyrę i naigrywanie się ze środowiska, a ci którzy disco polo nie lubią i cenią tzw. kulturę wyższa myślą ze pójście na ten film to obciach. Ja niestety wpisuje się w ten schemat i myślę, że gdybym nie dostała darmowego biletu to nigdy bym się na ten film z własnej woli nie wybrała, tym bardziej, że nienawidzę głupkowatych polskich komedii, którą ten film akurat absolutnie nie jest.
Ja chodzę na wiele polskich filmów, a wybrałam się głównie dlatego, że wiedziałam, iż do filmu przyłożył się Kościukiewicz. Stąd przypuszczałam, że będzie to coś dobrego. Nie żałuję żadnej złotówki z 10, które zapłaciłam za bilet, bo świetnie się bawiłam! :)
A on miał jakies wcześniejsze doświadczenia w pisaniu scenariuszy? Bo ja kojarzę go tlyko jako aktora. Lubię go, lae jednak Ogrodnik lepiej nadawał się do roli jak widać - totalne mistrzostwo aktorskie i jeszcze ten wokal. Laski juz piszczą, że chcą plytą Lasera... :)
To był debiut Kościukiewicz, ale jak widać całkiem udany. Mam nadzieję, że ten duet nie poprzestanie na jednym wspólnym filmie, bo prezentują całkiem nową jakość w polskim kinie rozrywkowym :)
Kościukiewicz jest też scenarzysta, szacun, na prawdę dobrze mu poszło i fajnie jeszcze w różne rólki się tu wcielał w filmie, można go było w pewien sposób tropić.
oczywiście chwalą same dziewczyny haha... jak to jest powiedzcie mi. Chyba to prawda ze kobiety naukowo są głupsze od mężczyzn. Pewnie jesteś blondynką.
Ha ha
mam różowe włosy
i jestem idiotką
nie mam gustu filmowego
i jaram się Disco polo
pozdrawiam
nie musisz sobie opisywać, dobrze wiem z kim mam do czynienia. Ten film idealnie rozdziela społeczność i pokazuje kto i co tak naprawdę ma w głowie.
Ale jak ktoś nie chce szukać, albo nie umie się doszukać, to też może wyjść zadowolony z kina. :) Wiem, że każdy wyznaje zasadę uwielbienia mądrości i z rana wertuje filozoficzne traktaty, ale czasem można dać się uwieść historii i odbierać ją po prostu - jak leci, oczami, uszami, a dopiero potem resztą.
Dokładnie. :) To chyba oczywiste, że disco, to disco, a nie nagranie z wykładu, jak to Żizek czasem robi. :)
Poszedłbym na ten film z samej ciekawości bez jakiegokolwiek "przygotowania". Właśnie tytuł i temat sprawił, że chciałem się czegoś dowiedzieć przed wizytą w kinie. A "oczywista oczywistość" nie jest jak widać oczywista dla wszystkich i może lepiej by ci rozczarowani najpierw czegoś się o filmie dowiedzieli i... nie szli na niego zamiast narzekać, że stracili ileś tam pieniędzy, że TVN i Agora są "bee" i jak zaangażowały się w taki projekt, to on z założenia" musi być fatalny, że nudne, nie śmieszy itp... itd. A przede wszystkim jeden z drugim by nie wypowiadał się jako arbiter elegantiorum, bo (tak jak wspomniałem w innej wypowiedzi na tym forum) czytajac wypowiedzi osób krytycznych wobec "Disco polo" pomyśłałem najpierw, że coś ze mną nie tak, ponieważ widziałem w tym filmie więcej niż tylko prostą fabułę bez podtekstów. Na szczęście okazało się, że mam tak nie tylko ja, więc uspokoiłem się, że wizyta u lekarza specjalsty nie jest konieczna. Zalecam ją jednak hejterom, którzy krytykując film, krytykują również osoby, którym on się podobał. Na koniec coś obrazoburczego: UWAŻAM, ŻE LUBIENIE BĄDŹ NIELUBIENIE MUZYKI DISCO POLO NIE JEST WYZNACZNIKIEM INTELIGENCJI, chociazby dlatego, że znam paru kretynów słuchajacych Deap Purple, Led Zeppelin, a nawet Mozarta, Musorgskiego czy chorałów gregoriańskich i kilku mądrych ludzi przytupującycj w rytm "Ona tańczy dla mnie" ;).