Fabularnie film kiepski, ale doceniam za świetną rolę Ogrodnika (na gwiazdora disco polo pasuje jak ulał, poza tym fajnie, że sam te piosenki wykonuje) i kilka prawdziwych smaczków: przecudną scenę z Urbanem, parodię "Titanica", zespół Gender ;), kolesi w białych rękawiczkach (brawo Bartosz Bielenia!) i dobre epizody Kościukiewicza.