Widowisko jest, niektóre ujęcia super, ale nie jest to żadne odkrywcze, genialne kino. Nie wiem skąd tu tyle takich entuzjastycznych opinii, poza tym ja nie jestem wielką fanką Chalameta więc dla mnie film jest co najwyżej średni
Czyli nie jestem jedyny? Kamień z serca, bo jak widziałem te pieruńsko wysokie noty to się zastanawiałem czy oglądaliśmy ten sam film. Bo jak dla mnie "Diuna: Część druga" to poprawny akcyjniak. Nie było w nim ani przesłania, ani wciągającej fabuły, ani nawet character developmentu. Ot historia Wybrańca, który prowadzi lud ku walce z opresorami odarta z jakiejkolwiek głębi i niuansów prozy Franka Herberta.
Nawet Szej-huludy nie są takie jakie powinny być. Przeogromne bestie zdolne jednym kłapnięciem pochłonąć całe zastępy, ale nie budzą podziwu, respektu i strachu. Nie dano im. Zamiast tego robią za pustynne autobusy. Szybsze, wygodniejsze, bezpieczniejsze i tańsze niż PKS XD
Poza tym całkiem długiego metrażu miałem wrażenie, że oglądam próbę zmieszczenia całego sezonu w jednym filmie. Zaczynamy z Pawełkiem, który prowadzi naprawdę skuteczną kampanię odwetową i jest powszechnie uznawany za Mahdiego. Ot tak, bez jakiegokolwiek wprowadzenia. A zmiana z "nie jestem Nim i nie chcę tej wojny, którą przewidziałem" na "yolo, jestem Waszym Mesjaszem i poprowadzę Was na świętą wojnę" nastąpiła ot tak ze sceny na scenę.
No i brak w tym wszystkim widowiskowości. Final battle to był niemal dosłownie spacerek. Praktycznie żadnej walki, weszli jak do siebie i już stawiają żądania Imperatorowi. Kurczę, jak tak myślę to chyba w żadnym aspekcie Dwójka mnie nie porwała. Z oczywistym wyjątkiem gry aktorskiej Zendayi XD
O jeny dokładnie... Film fajnie zrobiony, super zdjęcia itd ale hmm fabuła to bida , że aż piszczy...
Ja też nie rozumiem zachwytów nad tym filmem i jego zaskakująco wysokiej oceny na filmweb
Jest mało odkrywczy, mało emocjonujący, mało widowiskowy, mało zaskakujący, mało angażujący
O absurdach fabuły filmu jak np. życie gigantycznych zwierząt na pustyni jak czerwie, możliwości podróżowania na nich jak w autobusie i walczenia na miecze jak w średniowieczu nawet nie piszę
Napiszę to co inni - część nr 1 choć była wstępem do historii, jest na wyższym poziomie artystycznym
Wszystko jest przeciętne i co najwyżej poprawne z jednym wyjątkiem - muzyka od HANS ZIMMER
Ten kompozytor przerasta swym talentem Chopina, Mozarta, Bacha i Beethovena razem wziętych i w XXI wieku tj. czasach upadku poziomu kinematografii stanowi jego najjaśniejszą gwiazdę
Też nie wiem skąd tyle zachwytów Diuną 2. 1nka to było widać że jest filmem "wstępem" do czegoś, więc miałkość, mała ilość akcji była uzasadniona. Sęk w tym, że 2ka pędzi tam gdzie nie powinna, a za to tam gdzie mogłaby przejść szybciej, to się ciągnie. Moment kiedy główny bohater wkracza w pustynników, przeleciał szybko. Tu pokazują jakąś próbę, cyk, nie ma jej zakończenia, tu już gdzieś tam idą... Ale dialogi rozciągnięte jak w rozbudowanym RPG XD. Ten film jest nierówny.
Do tego końcówka, ciach, ciach, ciach, kilka minut, sprawa rozwiązana :/ .
Film nie jest zły, ale na 9tki i 10tki to on raczej nie zasługuje.
"Nie wiem skąd tu tyle takich entuzjastycznych opinii" - z kaski, z kaski....
Recenzent z Filmłeba też musi za coś żyć, nie?
Dokładnie tak jak piszesz. Obejrzałem 2 część ze względu na te zachwyty nad widowiskiem. Serio, jakoś mnie nie porwało. Może to wszystko zrobiłoby wrażenie gdyby to się oglądało w 2010 roku. Ale na te czasy wyszło zupełnie przeciętnie. Film jest przede wszystkim za długi, oraz za bardzo przegadany.
Ponieważ po to się robi kino- żeby na seansie siedzieć jak dzieciak z wypiekami na twarzy i być tylko w opowiadanej historii, nigdzie indziej. A można to osiągnąć różnymi środkami i opowiadać o różnych tematach. Dla mnie ten film tak ma ale oceny są subiektywne. Czirs!
plus walka finałowa, tam fizycznie było niemożliwe, żeby sobie ten długi nóż wytargał z bebechów, obrócił w jakiś dziwny sposób i wbił w serce łysego z drugiej strony xD