Pamiętam że recenzowałem "Divided Into Zero" w 2006 roku na nieistniejącym już portalu Danse Macabre. Nakręcony w Montrealu krótki metraż (34 minuty trwania) Mitcha Davisa to nic innego niż surrealistyczna wyprawa w głąb umysłu pedofila, który utracił rodziców, jako dziecko zaczął się samookaleczać żyletkami (skaryfikacja jako forma oczyszczenia), potem już jako dorosły zaczął korzystać z usług sikających na niego prostytutek, wreszcie już jako starzec wykorzystywał seksualnie i mordował dzieci. Jedną z ofiar - dziewczynkę - przybił gwoździami do ściany. Oniryczny, zimny i posępny film bez linearnej struktury. Ciekawie sfilmowany z wieloma ponurymi kadrami (żyletki tnące skórę i wbite w usta, itd.) Powinien spodobać się wielbicielom filmowej transgresji, fanów rozrywkowego horroru raczej znudzi bądź zniesmaczy. Dołączony jako dodatek do DVD "Subconscious Cruelty" (1999) Karima Hussaina.
Podobny klimat: "Cutting Moments" (1997) Douglasa Bucka.