Django bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, ale także przypomniał o zapomnianym gatunku jakim jest western. Szukam westernów, które nie są kiczowate oraz bezkrwawe. Wiele takich zostało nakręconych na przełomie lat 60-80, ale zazwyczaj były zbyt łagodne. Szukam czegoś w stylu "3:10 do Yumy", "Bez przebaczenia" czy "Prawdziwe Męstwo". Chodzi mi o brutalne, mocne obrazy, które przykują uwagę jak wyżej wymienione filmy.
Cholera, a chciałem wymienić ci te trzy tytuły po przeczytaniu nazwy tematu. :D Dołączam się do prośby.
''Dzika banda', ''Pat Garrett i Billy Kid'' ' Peckinpaha, mniej znane ''Polowanie'' z Hackmanem,''Potepiency'' , ''Ostatni żywy bandyta'' z Rourke, ''Człowiek zwany ciszą'' , ''Django'' Corbucciego, ''Niebieski żołnierz'' Nelsona itp, itd Duzo tzw antywesternow bylo dosyc brutalnych i ''brudnych'' .Warto zobaczyc tez ''Nienawisc'' Waltera Hilla , jest to bowiem moim zdaniem udana proba zaszcepienia westernowej konwencji i fabuły we wspolczesne realia.