super film, postaci krwiste, muzyka genialna, scenografie stylowe.
Scena z Ku-klux klanem jakby wyjęta z Monty Pythona, Stephen jak gadająca małpa, która okazuje się być mózgiem zła to świetna rola drugoplanowa. Oskarowa.
Lekkość i brawura z jaką Tarantino bawi się kinem jest oszałamiająca.