wcale nie rozumiem tego zakonczenia, takie jakies dziwne

nie lubię otwartych zakończeń. Ale myślę, że ich związek nie przeżyje na dłuższą metę. Owszem dużo o niego walczyli, ale czas ich zniszczy

pomyślałam sobie, że to przywołanie obrazów z przeszłości było bardziej uświadomieniem sobie, jak długo walczyli i o co walczyli... prysznic, woda, może jako symbol oczyszczenia- tych złych rzeczy, które się pojawiły... nie wiem.. tak to widzę :)

Uważam dokładnie tak samo. Przebłyski przypomniały im, to co mieli, to o co walczyli, oboje się do tego uśmiechnęli, więc myślę, że po mału wrócą do tego będąc razem dalej, do końca.

Moim zdaniem te wspomnienia z przeszlosci nie tyle mialy przypomniec im o co walczyli, ile uswiadomic, ze to juz nie jest to co bylo kiedys. To juz nie byla dwojka zakochanych w sobie nastalatkow, ale dorosli ludzie, ktorzy tak naprawde przezyli tyle czasu osobno, ze juz sie nie znaja, a jedynie usilnie probuja wierzyc, ze uda im sie odzyskac czas, ktory stracili i ze polaczyla ich prawdziwa milosc.

Myślę dokładnie tak samo jak poprzedniczka

Również tak sądzę. Może chcieli sobie przypomnieć dlaczego się w ogóle w sobie zakochali.

popieram, tak samo zrozumiałam zakończenie. smutne, ale prawdziwe...

w sumie zgadzam się ze wszystkimi poprzednikami. pierwsza moja myśl była taka, że próbowali sobie przypomnieć siebie i uczucie jakie ich kiedyś połączyło, uświadamiając sobie jednocześnie, że nie są już tymi samymi ludźmi. z drugiej strony pokazywało im to, jak wiele poświęcili - czasu, siebie, ale też innych - dla tego związku.
woda jako symboliczne oczyszczenie - podoba mi się taka metafora, choć scena wcześniejsza (gdy Anna przeglądała oferty pracy i raczej nie zapowiadało się to zbyt ciekawie) rzuca niepokojący cień na przyszłość ich związku. plus wzajemna zazdrość, pretensje o czas, doświadczenia i ludzi którzy są częścią życia tej drugiej osoby, a nigdy nie będą częścią ich wspólnego czasu...
no nie wiem, zakończenie otwarte, więc można by spekulować :)
ciekawy film w każdym razie, fajnie że nie taki słodki, happyendowski :)

też tak myślę...

też mam takie wrażenie, wspomnienia miłości do szaleństwa sprzed lat

Daję im małe szanse. Jacob wydaje się byc zakochany w swojej obecnej dziewczynie, ale kiedy wreszcie nic nie staje na przeszkodzie jego związkowi z Anną, trudno mu odrzucic coś, o co obydwoje starali się przez kilka lat - by byc razem. Anna w tej historii ma najbardziej romantyczne wyobrażenia odnośnie ich relacji. Mimo tego, że już nie dogadują sie jak dawniej, to ona poświęca całe swoje życie, karierę, rodzinę, by dołączyc do 'męża'. Myślę, ze obydwoje łudzili się, że kiedy Anna stanie z powrotem na amerykańskiej ziemi, wszystko będzie tak jak dawniej, ale trudno życ z takim bagazem doświadczeń jaki ze sobą niosą. Można powiedziec, że ich milosc zabił dystans i biurokracja, do tego dochodzi zazdrośc, niewiernośc i brak komunikacji.

Fabuła filmu jest oparta na doświadczeniach reżysera, który był w związku z Austriaczką i przez kłopoty z wizą ożenił się z nią, aby mogła zamieszkac w USA. Są teraz rozwiedzeni.
http://www.metro.us/newyork/entertainment/2011/10/04/like-crazy-based-on-a-true- story/

nie. ze po prostu smutno jej ylo, ze teraz po tylu erypetiach musza sie zmagac z 'proza zycia' - ktora sami sobie wybrali i nie bedzie tak rozowo. a to jak go gladzila po plecach pod prysz swiadczy o niezwyklej czulosci i zaangazowaniu. bedzie dobrze ;]

Podobno gdy długo przebywa się w więzieniu to po wyjściu na wolność trudno odnaleźć się w rzeczywistości. Nigdy nie jest tak, że powraca się do takiego samego świata jaki się opuściło. Wszytko się zmienia, my się zmieniamy. I tu była chyba taka sama sytuacja. Kiedy o coś tak długo walczymy czasami nie mamy już nawet siły by się cieszyć z wygranej, czasami po prostu wzdychamy z ulgą - taka była dla mnie scena pod prysznicem. Myślę, że oboje będą w stanie na nowo zbudować swój świat. A czy przetrwają - to już kwestia przeznaczenia nie mająca nic wspólnego z poprzednimi wydarzeniami .

Czasami nie tęsknimy za daną osobą, tylko za wspomnieniami. Moim zdaniem to było pokazane w zakończeninu.

Też tak myślę. Oni chyba zdali sobie sprawę,że ne są już tymi samymi ludźmi i,że te obrzydliwe zdrady spowodowały wręcz niemożliwość w porozumieniu się...Ale kto wie,może dali sobie szansę....Nie mam pojęcia. Beznadziejny film.

Ja uważam ze nie mają szans. Ale nie rozumiem ich nowych związków,skoro tak się kochają, to by się nie łączyli w nowe. Myślę także że nie przetrwają próby czasu ze względu na to że jak się zakochali, to byli nastolatkami, teraz sa dorosłymi ludźmi i prawie wogle o Sb nic nie wiedzą. To co ich teraz do Sb przywiązało to nie miłość, to żal że nie mieli szansy spróbować żyć ze sobą. Poza tym nawet jak z Sb byli to się kłócili, więc to pokazuję że to tylko młodzieńcza miłość

Pewnie masz rację, to jakaś głupia miłostka.

Wiecie, gdyby scena została zakończona jak oboje stoją pod prysznicem, przytulają się i przywołują miłe wspomnienia, to można by jeszcze uznać, że będą ze sobą. Niestety wyjście dziewczyny oznacza raczej, że nie ma już między nimi miłości. Przynajmniej z jej strony. Z jego raczej też nie ma. Nic dwa razy się nie zdarza, a upływ czasu zawsze działa na niekorzyść.