Wielki plus za realizm, naturalność (naprawdę niesamowita, poruszająca silniej niż patetyczne, wzniosłe sceny), prawdziwość i uniknięcie kiczowatego, romantycznego banału. Jestem naprawdę zaskoczona, bo oglądałam film nastawiając się po prostu na lekkie i trochę idiotyczne romansidło (jako odstresowanie i zagłuszenie myśli). A tu proszę bardzo- coś znacznie bardziej wartościowego! Polecam!