Filmowi przypisuje się autobiograficzne wątki dotyczące twórcy filmu, jeżeli zna się historie dzieciństwa, reżysera to fakt nie zaskoczy, jednak opowiadanie subtelnie o wojnie jest sztuką i to cenie w twórczości Malle.
Nie o to chodzi. Ja osobiście ich nie znałem, a i tak byłem w stanie przewidzieć tragiczne w skutkach losy ukrywającego się chłopca i ukrywającego go księdza. Nie byli szczególnie uważni, ani ostrożni, ba!, uważam wręcz, że byli lekkomyślni i zapłacili za to życiem. Straszne.
Mógł owszem próbować go wywieść, nie chciał jednak zostawić pozostałych opiekunów praktycznie bez opieki.
Przede wszystkim powinien rozmówić się z chłopcem, że za wszelką cenę muszą strzec jego tożsamości, jego pochodzenia. Muszą ją w jakiś sposób ukryć, wymazać. Tymczasem tu odkrywa ją nawet kolega z klasy. To co dopiero Niemcy!
Masakra.
Co za nieodpowiedzialność i lekceważenie zagrożenia.
Nieodpowiedzialnością i co gorszą lekceważeniem swojej posługi wykazała się siostra zakonna, która wydała ukrywającego się chłopca. Przerażające. - Kolaboracji niestety byli również wśród duchownych polecam artykuł - https://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/10/12/ilu-niemieckich-duchownych-sluzylo- hitlerowi/
Film o tym, że każdy powinien mieć swoją przestrzeń społeczną (towarzyszką, zawodową, rodzinną) do której po prostu NIE WARTO dopuszczać przypadowych ludzi . Nie można ufac moralności osób których nie znamy przez wiele lat lub nie pochodzą z naszego bliskiego środowiska. Niepotrzebie dopuścili tego prostego posługacza do swojego otoczenia i final był jaki był.