Coś jak skrzyżowanie dramatu z komediami Emira Kusturicy ("Czarny kot, biały kot", "Obiecaj mi!"). Jak dla mnie idealnie, połączenie smutnych wątków z zabawnymi, historia o tym jak bardzo zdesperowane potrafią nieraz być kobiety :P. Może i nieco naiwne, ale to już trzeba lubić taki rodzaj filmów. Dlatego moje pierwsze skojarzenie padło na Emila Kusturicę. Ode mnie zasłużone 9/10 :)