Jak dla mnie jest to jeden z największych gniotów jakie miałem nieprzyjemność oglądać, film tak chory i ukazujący poklepaną psychikę reżysera. Nienawidzę takich żałosnych szmir gdzie leją się oceany krwi, każda następna scena wywołuje obrzydzenie i niesmak i nawet budowany na siłę psychodeliczny klima nie ratuje tego badziewia. Film jest po prostu kolejnym pozbawionym ambicji pseudo horrorem i zamiast strachu wywołuje tylko krzywy grymas zgorszenia.
Ech chłopie, ten film jest esencją kina grozy klasy B, skoro nie lubisz takich filmów, to po co oglądasz ? Dom 1000 trupów jest dokładnie taki, jaki powinien być. Tak na marginesie, horrory nie mają na celu tylko i wyłącznie straszyć, radzę zapoznać się ze znaczeniem słowa horror. Przeczytaj sobie jakąś powieść klasyka literatury grozy ( Poe, Lovecraft) i zadaj sobie pytanie, czy to było straszne ?