Jest OK. Miłe zaskoczenie. Szczerze mówiąc, myślałem, że po 15 minutach wyłączę telewizję i pójdę pod prysznic wcześniej, ale jednak obejrzałem do końca. I nie żałuję! Dobre aktorstwo, interesująca fabuła, a przede wszystkim brak dłużyzn (panowie King/Baxley powinni się uczyć od twórców tego filmu), sprawiły, że z chęcią obejrzę pozostałe odcinki.
...a raczej pozostały odcinek, bo film się składa tylko z dwóch części. Całość mam już za sobą. Druga część była niestety trochę gorsza i więcej w niej było głupot (policjanci masowo oddający odznaki, śmierć Crispiana), ale i tak, jak na mini serial TV, film jest bardzo dobry. Przede wszystkim dużo się w nim dzieje i nie ma w nim niepotrzebnych przestojów. Ogólne wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. Ciekaw jestem jak się ta wersja ma do oryginalnego "Domu Frankensteina"... Może sobie go kiedyś obejrze, jak będzie okazja...