IV to jednak, mimo ambicji twórców, nie jest. I Leto na granicy (?) parodii. Ale Gaga świetna i oby to w jej ręce dostała się złota (nomen omen) statuetka.
Największe osiągnięcie - Scott promuje filozofię "no name". Dla kogo, po tym filmie, obiektem pożądania byłby jakikolwiek przedmiot z "double G"?