Przecież nie trzeba było udziwniać tej historii, aby chwytała za serce, przecież historia tego małżeństwa to niemal podany na tacy dramat antyczny. Mamy zazdrość, chciwość, próby manipulacji, obsesję - ale potrzebny jest scenariusz, i potrzebny jest reżyser, który to zrozumie. Tu tego nie było.
Mamy za to tandetę, banały, sztuczne ramy dziwnej rodzinki - a zero normalnych uczuć.
Aktorzy przerysowani do bólu. Nawet gdy lubi się groteskę - po prostu zgrzyta się zębami.
Jestem bardzo, bardzo rozczarowana!