poziom zanurzenia w środowisko żadny, kino co najwyżej plotkarskie, zredukowane do anegdoty na pudelku, ewentualnie w superekspresie, ale to nieważne jako iż: you take care gucci now, lejdi dżi.. to zdanie stanowi podsumowanie tego z jakim obrazem gucci będziemy mieć do czynienia - stały lajtmotiw, kobieta und zemsta..
słońca wschodit i zachodit, a skocik z uporem maniaka tworzy jedno i to samo, zmieniają się tylko gęby i dekoracje, ewentualnie czas projekcji.. długie to i nudne, rozglamourowane, nie do wytrzymania, obcych - zgodnie z prawidłami kolejnych odsłon serii - jest cała zgraja, oczywiście wszyscy są mężczyznami.. ridley trzyma stronę ripley jak zwykle, od lat na horyzoncie nie ma żadnej innej drogi.
ja się tu od razu przyznam, iż ów przemocowy motyw triumfującej kobiety w filmach ridleya od dawna mnie wnerwia; wszystkiemu jak zwykle winni są ci cholerni mężczyźni, no dobra.. ale likwidacja wszystkich mężczyzn nie jest żadnym rozwiązaniem, co najwyżej połowicznym - w mojej opinii należy zlikwidować również wszystkie kobiety, tak na wszelki wypadek, a potem zobaczymy.. przykro mi, ale takie są koszty bytowania w świecie idealnym.
że niemożliwe? być może, likwidacja jednej ze stron również taka właśnie jest, ale skoro już nurzamy się w fantazji.. to od razu po całości! bądźmy realistami, żądajmy niemożliwego!
nadto likwidacja gatunku to natychmiastowe uwolnienie planety od zarazy dwunożnych pełzaków - tego homo, które tak sapie - ergo: świat idealny, idealny znaczy bez ludzi..
w przypadku postulowanej przez ridleya tu i ówdzie likwidacji tylko jednej ze stron planeta męczy się z bakteriami przez następnych lat sto, no a po co ma się męczyć?
skoro już się zabija, czyż nie zabija się wszystkich?