Do Murzyna wprowadza się jego korpulentna murzyńska dziewczyna. A, że głupia jak but, to na początku czarna kretynka zabija mu psa, przejeżdżając go samochodem. Wraz z nią wprowadza się demon, który przejawia się pierdami Murzynki i dziwnymi odgłosami w chałupie. Pokazani są też znajomi czarnej pary, tym razem biały i na Latynoskę wyglądająca kobieta, uwielbiająca czarne parówy. Pojawia się również gej, gdyż w Hollywood jest równouprawnienie, również w filmach. Ostatnio w Polsce mówiła jedna pani o gejowskim lobby. Nie zabrakło białego rednecka, z bratem niedorozwojem, który zamiast kibla, sika w piwnicy na ścianę.
Szczytem braku smaku jest dymanko czarnego w tyłek przez biseksualnego ducha oraz scena, gdy czarny sra w prochy jego kretyńskiej murzyńskiej kobiety.
Ewentualnie wątpliwie śmieszna jest końcówka filmu, w której pojawia się pimp ksiądz, jako egzorcysta.
W filmie, oprócz psa, gnie główny bohater, niestety nigerka opętana przez demona przeżywa.