PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1251}

Dom gry

House of Games
1987
7,0 3,5 tys. ocen
7,0 10 1 3525
5,8 10 krytyków
Dom gry
powrót do forum filmu Dom gry

Ale w sumie fabuła filmu jest moim zdaniem mocno naciągana:/ [Spojler] Chyba jako jedyny podobał mi się trik pt. "przewalanka". Jako jedyny według mnie ma szanse powodzenia w normalnym życiu. Bo weźmy np. numer w punkcie Western Union. Akurat gość za chwilę miał autobus i za sekundę przyszły mu pieniądze (że Mike'a pieniądze nie przyjdą, to było pewne - jedyny mocny punkt tego numeru;]). Z zaufaniem nie, on np. mógł w ogóle nie potrzebować pilnie gotówki, tylko czekać na "grubsze" pieniądze, które miał zamiar przeznaczyć np. na opłacenie czynszu, czy czegokolwiek. A tak akurat był bez grosza. Trochę naciągane. Następna sprawa to już jak jechali tym czerwonym Cadillakiem, jak się potem okazało Billy'ego, to Margaret nawet słówkiem nie dopytuje się Mike'a kiedy i - o zgrozo - nawet czy odda jej pieniądze. Wiem, że ufała Mike'owi wtedy, no ale żeby nie poruszyć kwestii zwrotu tak dużej sumy, tym bardziej, że Mike zapowiedział, że ich drogi się rozchodzą... Już miałem nadzieję, że Margaret skapuje się w swoim gabinecie, że została zrobiona w konia (bo widz podejrzewam, że się wcześniej domyślił - ja byłem pewny w momencie zauważenia przez Joey'ego braku walizki w samochodzie nad rzeką - no tutaj to przegięli - pomyślałem sobie - i wiedziałem wtedy, że to musi być część jakiegoś większego planu, no a jeśli ofiarą nie ma być Margaret, to kto?) jak przebierała się w bluzę z kapturem. Pomyślałem sobie, że może powącha tą plamę, czy coś (nawet jest scena, jak wsadza "zakrwawioną" bluzkę do kosza i ma ją bardzo blisko nosa - że wyczuje keczup po prostu hehe, czy sok malinowy czy cokolwiek tam użyli zamiast krwi "gliniarza". No ale ona nie wiedziała jeszcze.
Końcówka mnie zawiodła na całej linii. No okej, zabiła Mike'a. Jednego oszusta mniej, zemsta itd. To po jakiego ciula kontynuować jego dzieło? W ostatniej scenie robi swój pierwszy popisowy numer oszukując kobietę w restauracji metodą na "co leży na bufecie" i cwaniacko się uśmiecha. Rozumiem, jakby poprzestała właśnie na tym: "Mike jest mistrzem. Puścił mnie kantem. Ale dużo się przy nim nauczyłam i teraz się odegram..." Złe zakończenie, ale dla reszty filmu ma sens. Skoro zabiła Mike - to jakby się zemściła i nie dopuściła, by Mike oszukał chociaż jedną osobę więcej. I to byłoby w sumie paradoksalnie dobrym zakończeniem.A tak film stracił jakikolwiek przekaz i jest nijaki w sumie. Jeszcze się Margaret głupio uśmiecha na końcu i pisze temu podstarzałemu "fanowi" "wybacz sobie". No okej, to miałoby wielki sens, gdyby nie jej pierwszy "solowy" przekręt "na bufet" i szyderczy uśmieszek. Tyle z mojej strony. Dzięki za uwagę. Daję i tak 8/10 za Mike'a ;)

sasza_27

Ty nie odróżniasz oszustwa od kleptomani... zakończenie wg mnie jest b. dobre, ale fajnie że nie dałeś się nabrać na to że Mike nie został zastrzelony. Mike w tym filmie ginie. Fabuła naciagana jest wg mnie tylko w jednym momencie: z tym pistoletem na wodę, co cieknie.... no to jest jedyny moment gdzie mi sie niedobrze zrobiło i mocno sie skrzywiłem.

ocenił(a) film na 7
kyle_reese

SPOILER

jak to, przecież ta woda z pistoletu, była niejako zaproszeniem do prawdziwej zabawy, dla głównej bohaterki. Dali jej poczuć, że jest godnym partnerem.

GhostFace

"godnym partnerem" - hehe, można i tak to ująć :) ale tak trochę infantylnie to wyszło...

ocenił(a) film na 7
kyle_reese

Ej ludzie. Dla mnie najbardziej niewiarygodne było to, że Mike mając już kulkę nie prosi o darowanie życia. W gruncie rzeczy był inteligentnym, ale małym, bezdusznym, człowiekiem. Nie wierzę w fakt, że nagle ta dusza mu się zbuntowała i nie próbował się ratować. Trywialne.

Whisky12

Masz racje - to też było sztuczne. Ale daje podwali pod spiskową teorię, że w trakcie gdy ona strzelała on jakoś odpalał mikropojemniki z krwią aby upozorować zabójstwo i znowu ją oszukać. ;)

Tak, ten film mimo świetnego zamysłu ma kilka żałosnych niedociągnięć i być może przez to nie stał się sławny.

ocenił(a) film na 4
sasza_27

Bo po prostu trzeba stwierdzić że ten film jest słaby. Zachowanie głównej bohaterki to kpina. O mały włos dała się zrobić na 6000$ i co ona robi? Dalej brnie w tą znajomość i jeszcze jest oczarowana Mikem. Kompletna bzdura. Tak samo jak z walizka od mafii i te 80000$. Mike mówi że pieniądze są prawdziwe (a pewnie nie były) i ten podszywany policjant wypłaci od siebie z konta 30000$ i da im w ramach zabezpieczenia. No to przecież od razu powinna się domyślić że jaki interes Mike by w tym miał skoro oddałby 80000 a dostałby 30000. Rzekomo miał oddać w ten sam dzień przecież te pieniądze mafii (ściema oczywiście). Gdyby doszło do transakcji i oddaliby temu podstawionenu policjantowi jak mafia zdobyłaby od niego ten hajs? Na ulicy by podeszli do niego? Oczywiście pisze to cały czas z perspektywy pani psycholog. Cos mało kumata.