ogladalam tylko koncowke i nie zaczailam o co chodzilo z tym scyzorykiem koncu. dlaczego ta doktor nie nabrala tego przestepcy? powiedziala cos nie tak, ale o co dokladnie chodzilo?
Przestępca zastosował flintę flinty w flincie. Nie będe się rozwodził na całym scenariuszem, bo jest za dobry, żeby go skracać, ale wytłumaczę scyzoryk - doktor powiedziała "Twój scyzoryk", zrobiła to podczas wykonywania planu odzyskania swoich pieniędzy, które w trakcie genialnego spisku ukradł jej przestępca. Problem jest w tym, że spisek zakładał, że syzoryk należy do pewnego murzyna (lokatora w hotelowym pokoju), skoro zaś pani doktor powiedziała "Twój scyzoryk", znaczyło to, iż przejżała całość spisku (tak naprawdę podsłuchała pewną rozmowę), wie że ją okradziono i to co robi to zgrabna komedyjka bedąca częścią większego planu. Morderstwo było wyjściem ewakuacyjnym.